To oznacza co najmniej 30-dniowe opóźnienie. Ale trudno się dziwić, bo ta ważna dla regionu inwestycja wzbudza coraz większe kontrowersje. Mieszkańcy Ożarowic i Bobrownik obawiają się, że aby poprowadzić linię, trzeba będzie wyburzyć wiele domów. Ponadto planowane na tych terenach inwestycje, także już budowaną autostradę, mogą spowodować zatracenie rekreacyjnego charakteru wsi.
Zbigniew Młokosiewicz przedstawił co najmniej sześć wariantów przebiegu trasy szybkiej kolei. Dwie z nich prowadzą nawet przez Świerklaniec. - Wariant przez Świerklaniec nie jest już właściwie brany pod uwagę, dlatego że na przeszkodzie stoi zabytkowy park i szkody górnicze - mówił nam kierownik kontraktu. Jest także trasa zaproponowana przez tarnogórskie starostwo i władze Ożarowic. Według tzw. niebieskiej koncepcji, linia prowadzona jest po terenach, które należały do byłej kolei piaskowej lub są własnością Skarbu Państwa w zarządzie Lasów Państwowych lub Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego. Pociąg tą trasą jechałby z prędkością 120 km/h przez 34,5 minuty. To około 6,5 minuty więcej od najkrótszej trasy. Linia biegłaby między wsiami Niezdara, Ossy i zbiornikiem Kozłowa Góra, a następnie wpadała do Wymys-łowa. Koncepcja na mapie nie ingeruje w zabudowę na terenie powiatu tarnogórskiego.
Stanisława Nowak z Niezdary dopytywała jednak, jaka ma być odległość skrajnego toru od zabudowań. Dowiedziała się, że 30 metrów, a szerokość pasa kolejowego to 90 metrów. To może oznaczać, że trzeba będzie wyburzyć jej dom. Czy tak rzeczywiście będzie, dowiemy się, gdy w teren wyjdą geodeci. Młokosiewicz podkreślał jednak, że na podstawie wycen rzeczoznawców właściciele nieruchomości dostaną odszkodowania.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?