To było niezwykłe wydarzenie. Podwójnie. W sobotę w Miejskim Domu Kultury odbyła się promocja albumu "Kalety na starych widokówkach i fotografiach". Gości przyszło co niemiara. Wśród nich był ktoś wyjątkowy. Przyjechał aktor teatralny i filmowy Piotr Polk.
Kalety są rodzinną miejscowością Polka. Tu aktor się urodził, w domu przy ulicy Wolności. Teraz mieszka i pracuje w Warszawie. Ma na swoim koncie role między innymi w warszawskich teatrach Syrena, Kwadrat, Studio. Możemy go oglądać także w telewizyjnym show Polsatu "Jak oni śpiewają". - Kiedy tylko mam czas, wracam tu. Najczęściej przyjeżdżam latem, kiedy w teatrze jest sezon ogórkowy. Wtedy spędzam tutaj nawet dwa tygodnie. Tu mieszka przecież moja mama - mówi. - Dzwonię do niej co tydzień. A jeśli tylko spóźnię się o parę godzin albo minut, to ona od razu dzwoni - mówi aktor.
To w Kaletach Polk chodził do szkoły podstawowej, a potem do technikum elektronicznego. Tu odkrył kino. - Kino było tym miejscem, które mnie ukształtowało, nie tylko jako aktora. Tu uczyłem się języka. Długo walczyłem o to, by uczyć się angielskiego. Wtedy w szkole był tylko rosyjski. Chodziłem więc parę razy na filmy, by się osłuchać z angielskim. Dzisiaj kina już nie ma - mówi aktor. - Kiedy Piotr był mały uwielbiał oglądać telewizję. Mój mąż zastanawiał się wtedy, kim on będzie, pytał go o to. I pewnego dnia Piotr odpowiedział: tato, będę aktorem - opowiada Krystyna Polk, matka pana Piotra.
Z rodzinną miejscowością wiążą się same dobre wspomnienia. - Miałem bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Opiekowała się mną mama, która, jak to na Śląsku bywa, nie pracowała - wspomina Polk. Z Kalet wyjechał w 1982 roku. Wtedy rozpoczął studia na wydziale aktorskim Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. - Łódź była takim pierwszym miejscem, gdzie oderwano mnie od korzeni. Całe moje dzieciństwo i całą moją młodość spędziłem tutaj, w Kaletach - mówi aktor. - Miałem mnóstwo kolegów. Lubiłem się bawić - dodaje. Te zabawy przeradzały się z czasem w wieczory poetyckie, podczas których młodzi ludzie wspólnie słuchali płyt, happeningi. - Organizowaliśmy to wszystko razem z przyjaciółmi. Nie próżnowałem. W domu kultury założyliśmy zespół rockowy Boss, w którym śpiewałem, grałem na perkusji, na gitarze. To tu pierwszy raz widziałem teatr na żywo, pierwszy raz mówiłem wiersz - wspomina Polk.
Mieszkańcy Kalet traktują pana Piotra jak swojego. - Poznałem go kilka lat temu w Koszęcinie, w gospodarstwie agroturystycznym. Ja miałem tam konia. Około 15 sierpnia w Kaletach odbywa się taka dwudniowa potańcówka, na jedną z nich przyszła Magda Wołłejko, żona Piotra. Nie było żadnego skrępowania. Widziałem, że dobrze się bawiła - mówi Marcin Parys, mieszkaniec Kalet i sekretarz miasta.
W Kaletach Polk odpoczywa od dużego miasta. - Najważniejszym miejscem tutaj jest dla mnie rodzinny dom - podsumowuje.
Ten album warto mieć
Ma 72 strony. Znalazło się w nim ponad 100 fotografii i pocztówek z lat 1898-1951. Są na nich stare budynki Kalet. Pomysłodawcą wydania albumu "Kalety na starych widokówkach i fotografiach"
był Piotr Kalinowski, który w Urzędzie Miejskim w Woźnikach zajmuje się między innymi kulturą,
ale mieszka w Kaletach. Prywatnie zbiera stare zdjęcia, monety i banknoty. Album został wydrukowany w 500 egzemplarzach. Druk kosztował 20 tys. zł. Pieniądze pochodzą z budżetu Kalet. Album można kupić w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kaletach przy ulicy Liblinieckiej 2.
Jest dostępny w dwóch wersjach. W twardej okładce kosztuje 45 zł, w miękkiej 15 zł.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?