Lysko od początku obserwuje zmagania uczestników tego konkursu, ubiegających się o zaszczytny tytuł Ślązaka Roku i nagrodę finansową.
- Na początku przychodzili, żeby przy tej okazji po śląsku klaprować, godać dowcipy, a najlepiej masne. Szybko się jednak zorientowali, że jury nie o to chodzi, że oczekuje innego spojrzenia na gwarę i to, co się za pomocą tej gwary chce powiedzieć - przypomina.
Potem z nostalgią nawiązywali do obrzędów, które zapamiętali z dzieciństwa, a w końcu przeszli do poważnych tematów, ludzkich, niepozbawionych trudnych, historycznych doświadczeń i tego wszystkiego, co niesie dzień dzisiejszy, choćby bezrobocie.
Z Bojszów pochodzi Ślązaczka Roku 1995, Dorota Sojka, która zachęca kolejne osoby do udziału w tym konkursie. Wymyśliła go i wykreowała Maria Pańczyk-Pozdziej. Cieszy widok coraz liczniejszej grupy dzieci posługujących się piękną gwarą, i to jest wielki sukces. - Zbieramy też owoce edukacji regionalnej - dodaje Maria Pańczyk-Pozdziej.
Alojzy Lysko otrzymał podczas tego konkursu tytuł Honorowego Ślązaka Roku, jaki przyznaje kapituła pod kierownictwem prezydenta Katowic, Piotra Uszoka.
- To piękny zaszczyt i radość z tego, że ktoś docenił to, co skromnie robię. Jest to także dla mnie nobilitacja. Odkąd zostałem Honorowym Ślązakiem, jestem zapraszany do jury wielu konkursów gwarowych, a jest ich coraz więcej w naszym regionie - mówi laureat. - Każdy sukces mobilizuje, zachęca do kolejnej pracy.
W tegorocznym, dwudziestym konkursie "Po naszymu..." bierze udział ponad 130 osób - dorosłych i dzieci. Zwycięzcę poznamy podczas uroczystego finału, który odbędzie się w niedzielę, 28 listopada, w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?