Pytają sprzedawców, skąd pochodzą ogórki i inne warzywa.
- Klienci kupują tylko rodzime - mówi Anna Skoczylas ze straganu na Górniaku. - Obok ceny umieszczamy informację, że są krajowe.
Groźna bakteria to EHEC, czyli szczep pałeczki okrężnicy Escherichia coli. Choć rzecznik głównego inspektora sanitarnego zapewnia, że skażone ogórki nie trafiły do Polski, łódzkie służby medyczne i sanitarne są w pogotowiu.
- Do zakażenia wystarczy plasterek ogórka - mówi prof. Daniela Dworniak, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. - Okres wylęgania wynosi 1-2 dni. Pojawia się ostry ból brzucha, zawroty głowy, biegunka i gorączka. Te bakterie wywołują krwotoczne zapalenie jelita grubego, niszczą małe naczynia krwionośne, powodując niedokrwistość hemolityczno-ureniczną, co prowadzi do niewydolności nerek. Mogą spowodować jednoczesny zawał płuc, serca i mózgu.
Specjaliści uspokajają, że choroba (szerzy się przez zakażoną żywność i wodę) nie przenosi się z człowieka na człowieka.
- Inspektorzy sanitarni wzmogą kontrolę nad produkcją posiłków z warzyw i owoców w zakładach gastronomicznych, stołówkach - zapewnia dr Urszula Jędrzejczyk, powiatowy inspektor sanitarny w Łodzi. - W opracowaniu jest ulotka o tym, jak postępować i chronić przed zakażeniem.
Należy dokładnie myć ręce, warzywa i owoce pod bieżącą wodą, nawet szczoteczką. Gdy jest taka możliwość, trzeba je obierać ze skórki lub poddać obróbce termicznej. W razie niepokojących objawów należy zgłosić się do szpitala.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?