Aż trudno w to uwierzyć ale w tym roku miną 22 lata, od kiedy Zakłady Chemiczne w Tarnowskich Górach zostały postawione w stan likwidacji. Na terenie po zakładach pozostało jednak setki ton niebezpiecznych substancji, które mogą skazić wody gruntowe zbiornika Gliwice 330.
W latach 2001 - 2011 udało się zabezpieczyć część odpadów z specjalnych kwaterach. Na miejscu pozostaje jednak jeszcze około 425 tys. m sześć chemicznych odpadów. Do tej pory nie udało się ich usunąć z różnych przyczyn.
Najważniejszą jest to, że część z tych odpadów leży na terenach prywatnych (zostały kupione przez podmioty prywatne w 2004 r. w przetargu ogłoszonym przez Agencję Mienia Wojskowego). Jako, że nie można inwestować pieniędzy publicznych w tereny prywatne, problem wydaje się być nie do rozwiązania. Różni politycy szczebla lokalnego próbowali m.in. nakłaniać prywatnych właścicieli do sprzedaży nieruchomości. Niestety ci, stawiali zaporowe ceny.
Kolejny problemem jest to, że choć Zakłady Chemiczne zaprzestały produkcji w latach 90., wciąż figurują w KRS. Dlaczego? Dlatego, że ta likwidowana spółka Skarbu Państwa wciąż ma wierzytelności, które przekraczają kwotę 3 mln zł.
Trudno policzyć wszystkie spotkania, konferencje czy polityczne obietnice dotyczące Zakładów Chemicznych. Autorem ostatniej obietnicy jest poseł Paweł Kobyliński. Na spotkani z burmistrzem Tarnowskich Gór Arkadiuszem Czechem, obiecał, że do wakacji przygotuje projekt ustawy, który pozwoli na zlikwidowanie zagrożenia ekologicznego.
Na czym mają polegać przepisy? Jak w mediach społecznościowych poinformował Arkadiusz Czech, pomysł polega na tym, aby uchwalić przepisy dotyczące "szczególnych warunków likwidacji zagrożeń ekologicznych".
Nawet jeśli przepisy wejdą w życie, problemem może się jeszcze okazać zdobycie funduszy na realizację przedsięwzięcia. Według ostatnich szacunków, na usunięcie odpadów i zrekultywowanie terenu będzie potrzebne około 100 mln zł.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?