Ze statystyk policyjnych wynika, że w pierwszym półroczu tego roku w Tarnowskich Górach popełniono 759 przestępstw. W analogicznym okresie roku ubiegłego było ich 646. Jest zatem wzrost.
- Bezpiecznie jest, gdy są w pobliżu inni ludzie, którzy w razie potrzeby mogą pomóc i wziąć w obronę. Nie chodzę po ciemnych miejscach, więc tu raczej nie mogę nic powiedzieć. Nie można dać sobie rady z tymi, którzy przesiadują przy sklepie z dopalaczami. Powinno być zdecydowanie więcej straży miejskiej i policji, zwłaszcza w okolicach placu zabaw w Parku Miejskim, na placu koło poczty tak samo. Często znajdują się tam bezdomni, którzy zaczepiają ludzi. I nie chodzi o to tylko, że zaczepiają, ale też o to, że rodzice różnie reagują i może dojść do bójki - twierdzi pani Agnieszka, którą spotkaliśmy w centrum miasta.
Policja przyznaje, że w centrum Tarnowskich Gór jest najwięcej interwencji w całym powiecie. Problem dopalaczy znają, ale tak naprawdę niewiele można z tym fantem zrobić. Sklepy tego typu, których w mieście jest już pięć, sprzedają oficjalnie produkty kolekcjonerskie, a nie środki odurzające.
Park Miejski, na który narzeka pani Agnieszka, nie zostanie objęty monitoringiem, który ma powstać w mieście w przyszłym roku. Barbara Kwaśnik z biura strategii i rozwoju magistratu powiedziała nam, że przesył obrazu drogą radiową z parku byłby niemożliwy z powodu gęstego zalesienia tego terenu.
Na stan bezpieczeństwa w dzielnicy Stare Tarnowice narzeka też tutejsza rada dzielnicy. Jej przewodniczący walczył o utworzenie na osiedlu Przyjaźń posterunku. Komendant wojewódzki, a także powiatowy twierdzą, że jest on niepotrzebny. - Obecność patrolu policji na ulicy działa prewencyjnie - mówił nam Józef Siennicki.
Złą opinię swego czasu miała także dzielnica Sowice. Była postrzegana jako miejsce zapuszczone, gdzie straszyły tereny upadłych Zakładów Chemicznych i budynku mieszkań chronionych, które w Sowicach prowadzi MOPS. Jednak Janusz Śnietka, przewodniczący rady dzielnicy Sowice nie zgadza się ze złą opinią tej części miasta. - To jest zupełnie inne miejsce niż jeszcze 10 lat temu - zapewnia Śnietka. - Problem z mieszkaniami chronionymi jest tylko taki, że znajdują się przy ruchliwej ulicy, na którą wbiegają dzieciaki. Dobrze byłoby zabezpieczyć jakoś ten teren - dodaje. Sowice w ostatnich lata rzeczywiście się zmieniły. Teren Zakładów Chemicznych jest systematycznie rekultywowany. W byłym biurowcu zakładu Remel, który kilka lat temu straszył powybijanymi szybami w oknach, działa dziś grupa firm Pragma, a jedna z nich notowana jest na Giełdzie Papierów Wartościowych. - Mamy fantastyczny skwer, na którym niedawno postawiono plac zabaw. Jedynym problemem dzielnicy jest teraz hałas, dobiegający ze złomowiska - mówi Śnietka.
Policja wskazuje także, że niezbędne jest patrolowanie latem zalewu Nakło-Chechło, bo przyjeżdżają tutaj mieszkańcy całego regionu.
Z rzecznikiem tarnogórskiej policji Rafałem Biczysko rozmawia Krzysztof Szendzielorz
Czy w powiecie tarnogórskim są zakazane rewiry, gdzie lepiej się nie zapuszczać?
Na pewno nie, chociaż znajdą się miejsca, gdzie trzeba uważać. W porównaniu z innymi miastami regionu u nas nie jest tak źle, jak mogłoby się niektórym wydawać. Właściwie na terenie powiatu tarnogórskiego sporadycznie zdarzają się tego typu rozboje, jak w Bytomiu, gdzie swego czasu dwóch mężczyzn napadło człowieka, który wypłacał pieniądze z bankomatu. Co oczywiście nie oznacza, że u nas do rozbojów nie dochodzi wcale.
Jednak niektóre dzielnice w Tarnowskich Górach ciągle mają złą opinię. Na przykład Czarna Huta.
To na pewno nie jest dzielnica, gdzie mamy najwięcej interwencji, chociaż zaliczamy ją do centrum miasta wraz z rejonem ulicy Mickiewicza. Taki podział wprowadzony jest ze względu na dzielnicowych. Najwięcej interwencji jest w ścisłym centrum Tarnowskich Gór. Tutaj schodzi się najwięcej ludzi, więc i interwencji jest więcej. W komendzie na cyklicznych spotkaniach analizujemy, w których gminach czy dzielnicach jest wzrost interwencji, czy przestępstw. Oceniamy, czy było to związane z jakimś wydarzeniem, czy może pojawiła się jakaś grupa przestępcza. Wtedy reagujemy.
Mówi się też, że na osiedlach jest niebezpiecznie.
U nas nie ma na pewno problemu blokersów. Na naszych osiedlach większym problemem są kradzieże samochodów, chociaż statystyki pokazują, ze i tych przestępstw jest mniej.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?