Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes, choć bez radia

Redakcja
Jan Drechsler
Jan Drechsler Fot. Lucyna Nenow
Prawnicy wojewody zaskarżyli powiatową uchwałę o powołaniu radiowej spółki, ale starosta jest optymistą i przedstawił już kandydata na prezesa. Jan Drechsler lekarz weterynarii ze Zbrosławic, pisarz, bajarz, kabareciarz i plastyk w jednej osobie, ma zostać prezesem powiatowego radia 4TG.

- Był przedstawiony na Społecznej Radzie Kultury oraz był przedstawiony pozostałym udziałowcom radia - mówi Józef Korpak, starosta tarnogórski i pomysłodawca radia. I choć zastrzega, że ostatecznej decyzji o mianowaniu Drechslera prezesem jeszcze nie podjął, innego kandydata nie ma.

Czemu właśnie Drechsler? Mimo wielu zainteresowań, nigdy nie zajmował się dziennikarstwem, tym bardziej radiowym, nigdy też nie szefował firmie medialnej. - Uważam, że pan Jan Drechsler jest osobowością, która może uczynić radio bardzo oryginalnym i ciekawym a tym samym przyciągnąć do niego słuchaczy. Pan Jan Drechsler jest znanym animatorem kultury w naszym powiecie oraz doskonale orientuje się w specyfice i realiach ziemi tarnogórskiej - mówi Korpak. Marzy mu się radio wyraźnie różniące się od Radia Piekary czy Radia Katowice. Jakie mają być te różnice? Niewiele jeszcze wiadomo. Ma u nas nie być tyle śląskiej gwary co w Radiu Piekary. Dowodem na to jest już sposób wymawiania nazwy radia: 4TG. Starosta chce, by wymawiano ją z angielska: "For TG", czyli "Dla Tarnowskich Gór". Wiadomo też, że radio będzie chciało odebrać reklamy już istniejącym mediom - np. tarnogórskie ceny mają być niższe od piekarskich.

A jak radio wyobraża sobie jego przyszły prezes? Jan Drechsler zaznacza, że plany są uzależnione od pieniędzy, jakie dostanie na założenie rozgłośni. Starosta szacuje, że jej uruchomienie i pierwszy rok działalności mają kosztować około 800 tys. zł. Zyski mają przyjść dopiero po kilku latach nadawania. Mimo wszystko udało nam się przekonać Drechslera, by zdradził kilka swoich pomysłów. Marzy mu się amatorski teatr radiowy. Chce namówić nauczycieli na swoiste korepetycje nadawane przez radio. Chce też przygotowywać audycje dla pacjentów hospicjum. Jednak przede wszystkim zaznacza, że radio nie będzie tubą urzędników. Drechsler w rozmowie z naszą gazetą podkreślał, że radio chce robić dla społeczeństwa, a jeśli coś będzie szło nie po jego myśli, porzuci tę posadę. I faktycznie: przynajmniej przez pierwsze miesiące przeznaczone na organizację rozgłośni nie będzie finansowo uzależniony od radia. Starosta zamierza mu w tym okresie płacić... od 100 do 200 zł miesięcznie.

Grzegorz Bylica, który w starostwie czuwa nad uruchomieniem radia, liczy na to, że pierwszych audycji będziemy mogli posłuchać już w lipcu, może w sierpniu. Zaznacza jednak, że tak szybki termin nie jest pewny. Czemu? Choćby dlatego, że uchwałę rady powiatu o powołaniu spółki odpowiedzialnej za radio radia prawnicy wojewody zaskarżyli do sądu administracyjnego.

Jeśli więc radio ruszy po wakacjach, wstrzeli się w okres kampanii przed wyborami samorządowymi. Starosta zapewnia, że ani władze powiatu, ani gmin należących do radiowej spółki (Kalety, Tworóg i Ożarowice) nie będą radia wykorzystywały jako przedwyborczej tuby. - Każdy komitet wyborczy będzie musiał zapłacić za reklamę - zastrzega Korpak. I przyznaje, że zyski z takich reklam byłyby świetnym zastrzykiem finansowym dla 4TG. - Byłoby lepiej, gdyby radio powstało przed wyborami, bo mogłoby liczyć na zwiększone wpływy z reklam komitetów wyborczych - przyznaje Korpak.

Monika Pacukiewicz

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto