Wracamy do sprawy głupiego żartu, który kilka tygodni temu wywołał alarm na lotnisku Katowice Airport. Przypomnijmy, że jeden z pracowników zewnętrznej firmy obsługującej port lotniczy, napisał na portalu społecznościowym, że wrzucił metalową rurkę do silnika samolotu pasażerskiego. Alarm okazał się fałszywy. Podejrzany tłumaczył, że wpis był tylko głupim żartem.
Zatrzymany w tej sprawie Adrian S. już usłyszał zarzuty związane z wprowadzeniem w błąd spowodowaniem niepotrzebnych czynności służbowych. Okazuje się jednak, że mężczyzna mógł być pod wpływem narkotyków. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach.
- Rzeczywiście mamy uzasadnione podejrzenia o to, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. Został skierowany na badania psychiatryczne. Na razie nie mamy wyników, zatem za wcześnie aby w tej sprawie wyrokować - mówi ostrożnie Anna Szymocha - Żak z tarnogórskiej prokuratury.
Jak dodaje prokurator, na razie nie można przesądzać, czy przez ewentualny wpływ narkotyków na działania podejrzanego, zmieniona zostanie kwalifikacja czynu. - Kwalifikacja może zostać zmieniona ale tylko w zakresie poczytalności w chwili popełnienia przestępstwa. Powtórzę jednak, że na razie za wcześnie aby cokolwiek w tej sprawie przewidywać - zaznacza prokurator Szymocha - Żak.
Podejrzenia dotyczące tego, że mężczyzna mógł zażywać środki odurzające, pojawiły się po zbadaniu jego kont na różnych portalach internetowych. Sam przyznawał się na nich, że przez lata miał problemy z narkotykami ale udało mu się z tym uporać. "Dopuszczam do siebie możliwość brania tylko LSD. (…) Trawy nie palę, bo nie lubię. Jednak psychodeliki to nie nałóg" – napisał Adrian S. w serwisie wykop.pl.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?