W Pyrzowicach konsternacja. Jakim cudem pilot Lufthansy nie zauważył, że pas, na którym sadza maszynę, to „sam beton”, bez jakichkolwiek świateł, pozostanie jego słodką tajemnicą (zapewne wyjawi ją przedstawicielom Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy już są na miejscu). Faktem jest, że w sobotę około 17.45 Bombardier z 51 pasażerami i 4 członkami załogi na pokładzie wylądował nie tam, gdzie powinien.
Wylądował stosunkowo „bezboleśnie” - Budowany pas jest już bowiem w znacznej mierze gotowy. Nikomu nic się nie stało, samolot nie został uszkodzony – mówi Piotr Adamczyk z działu marketingu lotniska. Otwartą sprawą pozostowało natomiast w jaki sposób samolot opuści Pyrzowice. Jako, że budowany pas nie jest jeszcze połączony drogą kołowania zresztą lotniskowej infrastruktury, więc nie ma możliwości przeprowadzić go na obecnie wykorzystywany pas. - Jest możliwość, by samolot odleciał tzw. rejsem technicznym, czyli bez pasażerów na pokładzie. Decyzja w tej sprawie należy do przewoźnika – wyjaśniał w sobotę popołudniu Adamczyk.
Kilka godzin później sprawa się wyjaśniła. Samolot mając na pokładzie już tylko pilotów wzbił się w powietrze (i tym samym był to pierwszy start z nowego pasa), po czym raz jeszcze wylądował w Pyrzowicach. Tym razem już na właściwym pasie.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?