Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Europy upomni się o śląską godkę

Marcin Zasada
Na razie mowa śląska uznana jest jedynie za dialekt
Na razie mowa śląska uznana jest jedynie za dialekt fot. Mikołaj Suchan
Eksperci Rady Europy z komisji do spraw języków etnicznych i regionalnych spotykają się dziś z przedstawicielami polskiego rządu. Jednym z tematów rozmów ma być kwestia ustawowego uznania mowy śląskiej za język regionalny. Orędownicy tej idei liczą, że efekty spotkania będą dla niej korzystniejsze od stanowiska Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, która godkę uznała jedynie za dialekt.

W niedzielę z przedstawicielami komisji dyskutowali w Opolu członkowie takich organizacji, jak Pro Loquela Silesiana, Danga, Ruch Autonomii Śląska i Związek Górnośląski. Poseł Marek Plura z PO, zabiegający o status języka regionalnego dla śląskiej mowy mówi, że europejscy eksperci zadecydowali o włączeniu tego problemu do raportu, który przygotowują z wizyty w Polsce.

- Polski rząd i parlament złożą wyjaśnienia w sprawie wykonywania w naszym kraju postanowień Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych - wyjaśnia Plura. - Jestem dobrej myśli, ponieważ były już przypadki, gdy po interwencji Rady Europy rejestrowano języki regionalne w krajach członkowskich.

Plura nie przejmuje się decyzją wspólnej komisji rządu i mniejszości narodowych, która nie znalazła przekonywujących argumentów, by uznać godkę za język regionalny, tłumacząc, że to jedynie dialekt. Tego stanowiska w żaden sposób nie musi uwzględniać sejmowa komisja pracująca nad nowelizacją ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także głosujący w jej sprawie w przyszłości parlamentarzyści.

- Opinia wspólnej komisji ma rodowód z czasów głębokiego PRL-u i pełna jest wytartych sloganów, ale uważam, że motywy takiej decyzji są nie polityczne, a czysto finansowe - dodaje poseł. - W ramach obowiązującej ustawy mniejszości dostają 15 mln zł z budżetu państwa. Mamy więc do czynienia z poglądem broniącym ustalonego porządku udzielania dotacji. Gdyby śląski był językiem regionalnym, również do naszego regionu trafiłaby duża część tych pieniędzy. Nie wszystkim jest to na rękę.

Według Henryka Mercika, wojewódzkiego radnego RAŚ, na rękę nie będzie to również sejmowej większości. Mercik nie wierzy w przychylność posłów, gdy projekt ustawy autorstwa Plury trafi pod głosowanie.

- Nasi parlamentarzyści nie znają Górnego Śląska, co więcej, z niewiadomych powodów, boją się go - twierdzi radny RAŚ. - Cały czas wydaje im się, że śląski to język marginesu i krupniokowej biesiady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto