W czwartekpopołudniu dyżurny komisariatu w Radzionkowie otrzymał zgłoszenie, o postrzeleniu zwierzęcia. Zgłaszający – właściciel kota, słyszał, odgłos strzału z wiatrówki i zauważył, że siedzący na murku kot zerwał się i uciekł. Na płytach znajdujących się przed drzwiami wejściowymi do domu, zauważył krople krwi.
Policjanci udali się do mieszkania sąsiada właściciela kota, gdzie znaleźli wiatrówkę. 66 - latek przyznał się, że strzelał do zwierzaka. Jak tłumaczył mundurowym, nie podobało mu się to, że kot chodził po jego działce i ją zanieczyszczał.
O jego losie zdecyduje sąd. Grozi mu nawet do 3 lat więzienia.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?