Ratownicy i pracownicy naszych szpitali jadą na protest do Warszawy!

O sytuacji naszych ratowników pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. I choć w naszym regionie na tę chwilę zespoły pracują bez zmian, a ciągłość dyżurów nie jest zagrożona, ratownicy mówią otwarcie, że ich sytuacja jest trudna i może skończyć się odejściem od karetek.

- W całym kraju ratownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych rezygnują, składają wypowiedzenia i karetki stoją. Jeśli nasza sytuacja się nie zmieni, będziemy zmuszeni zrezygnować z pracy - mówili w rozmowie z nami.

Problem widoczny jest w całym kraju. Jak uważają nasi rozmówcy, system nie tylko ratownictwa medycznego, ale całej ochrony zdrowia, wymaga gruntowych zmian. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawiciele trzech naszych szpitali wezmą udział w ogólnopolskim proteście, który odbędzie się w najbliższą sobotę w Warszawie.

- Ratownicy, laborantki i inni pracownicy szpitali z Grodziska, Wolsztyna i Nowego Tomyśla pojadą do stolicy - mówi jeden z naszych rozmówców. W sumie ma to być grupa około 25 osób. Wszystko po to, by pokazać, że ich praca nie jest wynagradzana tak jak powinna być.

Ratownicy medyczni od dawna walczą o wyższe wynagrodzenia, nie zgadzają się też na wyjątkowo trudne warunki pracy.