Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Konieczny buduje willę. Tym razem dla siebie [ZDJĘCIA]

Wioletta Niziołek / Echo Miasta
W Beskidach powstaje Arka Koniecznego, pierwszy dom, który znany architekt zaprojektował dla siebie. Z autorem rozmawia Wioletta Niziołek

Co było najpierw, miejsce czy projekt?
Robert Konieczny: - Najpierw było miejsce, w górach, bo lubię góry. Lubię też Katowice, ale nie nacieszysz nimi oczu, bo nie ma czym. Jednak ta Brenna jest taką odskocznią, mogę tam dotrzeć w 50 minut. Projektowanie trwało dwa lata. Bardzo ciężko się dla siebie projektuje, to jak lekarz, który nie może operować swojej rodziny, bo mu się ręka trzęsie. Chcesz mieć wszystko, ale trzeba się skupić na najważniejszych rzeczach. Drugiego dnia od rozpoczęcia budowy stwierdziłem, że to nie jest to. Rodzina myślała, że sobie jaja robię. Mocno się skoncentrowałem. W sobotę myślałem, w niedziele już wymyśliłem. Był to najszybszy projekt jaki zrobiłem w życiu.

Jak się za to zabrałeś?
- Musiałem przypomnieć sobie, o co mi chodziło. Najważniejszy był dla mnie widok, genialny. Dwa: stwierdziłem, że musi być taniej. Zrobiłem dom parterowy, którego bała się żona. Okey, robię parter, ale bezpieczny. Część parteru jest w pewnym sensie oderwana od ziemi, lewituje. I chyba najważniejsza rzecz: nie warto się kopać z przyrodą, tylko lepiej się jej poddać i podporządkować. Pomyślałem, że postawię dom na zwykłych palach, stoi więc tylko na trzech nogach, a pod nim przepływa woda. Odwrócony do góry nogami dach powoduje, że dom jest stabilny, sztywny, nie reaguje na wiatr i inne siły natury. Dom zaczął wyglądać jak arka, jak pływający po górach stateczek. I taka jest historia mojej arki.

Arka tylko ze względu na kształt?
- Ze względu na kształt i działanie. To wszystko ma skojarzenia z wodą. Dom wygląda jak okręt, a do tego woda pod nim przepływa. On leży na stoku, więc w czasie potężnych ulew wszystko przelatuje pod budynkiem, żaden drenaż nie jest potrzebny. Jak okręt na morzu. Arka Koniecznego jak Arka Noego. Spodobało mi się to skojarzenie. Dlatego ten dom wyszedł dobrze, że działałem bezkompromisowo, robiłem to tak, jakbym to robił dla klienta. Gdybym miał za dużo czasu, to bym znowu przedobrzył.

Z zewnątrz wygląda to na razie jak bunkier. Sam beton. Dalekie od ideału przytulnego domku w górach.
- Zastosowałem żelbet z bardzo prostego powodu, to bardzo pragmatyczny wybór. Niczego taniej nie zrobię, bo jak stawiasz dom w innej konstrukcji, to musisz go wykończyć, a kiedy lejesz beton, to masz skończoną rzecz. Wydasz raz ciut więcej, ale już nie wracasz do tego, nic się nie poniszczy. Reszta to przeszklenie - dwadzieścia dwa metry szkła, z widokiem na góry. Najważniejsza rzecz: karmisz oko widokiem. Z zewnątrz beton, szkło, a w środku drewno. Dlaczego surowy beton, a w środku drewno? Bo w pewnym sensie ten dom nawiązuje do starych schronisk górskich, które też miały podmurówkę z kamienia, a na tym była osadzona drewniana konstrukcja. Beton to współczesny kamień, materiał prawdziwy, a całe wnętrze będzie ocieplone.

Jak długo potrwa budowa?
- Chciałbym skończyć w przyszłym roku. Projekt uproszczony powstał w dwa dni, ale ciągle jest dopracowywany, np. detale: łączenie szkła z betonem. Zwykle nad projektem pracujemy jeszcze 8 - 9 miesięcy przed budową, tu wszystko dzieje się równolegle. Ale mając doświadczenie, można sobie pozwolić na takie nietypowe zadanie. Technologia jest eksperymentalna, na tyle, że będziemy ją wykorzystywać do robienia kolejnych obiektów.

Arka Koniecznego będzie teraz elementem portfolio KWK Promes?
- I to ważnym. Z racji tego, jaki uprawiam zawód, nie mogę kupić gotowego domku. Sam sobie bym zaprzeczył. Robiąc coś dla siebie, manifestuję swoje poglądy na temat architektury. Kiedy pracujesz dla kogoś, to jest chwilowa przygoda w twoim życiu, a tu jesteś skazany na tę rzecz na długi czas i nie może ci się znudzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto