Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Pawłem Mrachaczem, radnym powiatu tarnogórskiego

Rozmawiała: EWA MALCHER
Paweł Mrachacz, tarnogórski radny powiatowy.
Paweł Mrachacz, tarnogórski radny powiatowy.
- W zeszłym roku na sesji Rady Powiatu ówczesny starosta Antoni Jankowski miał nazwać pana "dupkiem". Postępowanie jest w toku, a pan nie chce, aby rozprawa odbyła się w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach.

- W zeszłym roku na sesji Rady Powiatu ówczesny starosta Antoni Jankowski miał nazwać pana "dupkiem". Postępowanie jest w toku, a pan nie chce, aby rozprawa odbyła się w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach. Dlaczego?

- Złożyłem do prezesa sądu pismo. Jestem radnym powiatowym i jestem ławnikiem w sądzie w Tarnowskich Górach. A pan Jankowski jest wicestarostą tarnogórskim. Dlatego ta sprawa nie powinna się odbywać w Tarnowskich Górach. Uważam, że powinna odbyć się na neutralnym terenie. Sąd Rejonowy powinien sprawę przekazać innej instancji, niezależnej. Nie podważam kompetencji sądu. Miałem już dwie sprawy. Zostały umorzone. Jedna rozprawa odbyła się też w sądzie w Zabrzu. To nie jest dla mnie problem, żeby tam dojechać.

- Jak długo czeka pan na odpowiedź prezesa?

- Miesiąc. Ale pan prezes nie musi odpowiedzieć. Mam jednak prawo, by pytać i złożyć pismo.

- Skierował pan też i inne oskarżenia przeciwko obecnemu wicestaroście. Czego dotyczą?

- Zostałem powiadomiony przez prokuraturę o wszczęciu śledztwa w sprawie, w której chodzi o wzięcie pieniędzy z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska. Pieniądze zostały przeznaczone na wykonanie kanalizacji na ulicach Miedzianej, Skórki i Reja. Taką dokumentację posiadam. Pan Jankowski nabył działki w tym rejonie i za pieniądze podatników wybudował sobie tam kanalizację. Miałem w tej sprawie mnóstwo telefonów do domu. Poszedłem do Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach. Burmistrzem był wtedy pan Piotr Hanysek, a zastępcą pan Ryszard Kuliberda. Poprosiłem o udostępnienie umowy zawartej między powiatem tarnogórskim, a gminą Tarnowskie Góry w tej sprawie. Nie chcieli mi jej wydać. Poprosiłem o interpretację prawną dla takiej decyzji. W końcu musiałem napisać oficjalne pismo o wydanie kserokopii tej umowy. Dostałem ją. Całą teczkę musieli skserować w mojej obecności.

- Dlaczego budowę kanalizacji uważa pan za niezgodną z prawem?

- Powiat nie ma w zadaniach wykonywania kanalizacji. Na jednej z sesji złożyłem interpelację w sprawie złego stanu nawierzchni ulicy Styczyńskiego w Tarnowskich Górach. Dostałem odpowiedź, że na tej ulicy kanalizacja należy do miasta i powiat nie będzie pieniędzy za miasto wykładał. Droga jest powiatowa. Żeby przeprowadzić remont, trzeba zrobić kanalizację. Dlaczego nie można jej było tam zrobić za te pieniądze, jeśli zrobiło się ją na Miedzianej, Skórki i Reja, gdzie kanalizacja sięga do miejsca, w którym kończą się działki wicestarosty? Taka działka z mediami ma swoją wartość. To są pieniądze zabrane podatnikom.

- Ta sprawa ciągnie się od ubiegłego roku. Dlaczego?

- Powiadomiłem prokuraturę i komendę policji. To jest dziwne. Ponieważ przez trzy miesiące nic nie zrobiono w tej sprawie. Pan komendant i kierownik od przestępstw gospodarczych powinni to rozwiązać. Moim zdaniem to jest uchybienie. Uważam, że takie postępowanie powinna prowadzić komenda wojewódzka, a nie powiatowa. To jest sprawa wśród urzędników wysokiego szczebla. Ja niczego nie będę zatajał. Natychmiast powiadomiłem prokuraturę, jak tylko się o całej sprawie dowiedziałem. Na dokumentach widnieje data ich złożenia, 18 listopada 2002 roku. Postępowanie w tej sprawie wszczęto 3 grudnia. Śledztwo jest utajnione, aby nikt nie miał dostępu do akt. Tam są moje zeznania. Wiele z nich nie powinno ujrzeć światła dziennego.

- Pan ma jakieś podejrzenia, czegoś się obawia?

- Oczywiście. Ale nie mogę ich ujawnić. W moim odczuciu winny jest tutaj pan komendant, który nadzoruje to dochodzenie. Jeśli przez trzy miesiące nikt nie interesuje się sprawą, to ja tego nie rozumiem. Nic nie zrobiono w tej sprawie.

- Zamierza pan interweniować?

- Tak, napiszę skargę do Komendy Głównej Policji. To postępowanie od początku powinna prowadzić Komenda Wojewódzka.

- A pana liczne interpelacje, składane na sesjach, nie przynoszą skutku?

- Dostaję wymijające odpowiedzi. Właśnie złożyłem w komisji rewizyjnej wniosek o skontrolowanie zasadności używania służbowych telefonów komórkowych w urzędzie powiatowym. Ile wydaje się na komórki, czy jest limit rozmów, kto ma pozwolenie na korzystanie z komórki. Chcę rozliczenia uroczystości, chcę wiedzieć, kto za nie płaci. Zadałem też pytanie, ile dzieci radnych pracuje w urzędach powiatowych. Czy zostały zatrudnione w drodze konkursów na stanowiska. Dodatkowo pan Jankowski ogłosił na sesji, że wypowiedzi radnych należy ograniczyć do dwóch minut, a sam mówił pięć minut. Jeżeli ma być równo, to każdemu po dwie minuty. Nie ma lepszych i gorszych. To ja jestem gorszy od tego pana? Też napiszę na to skargę do wojewody.

- Niezbyt wysoko ocenia pan funkcjonowanie powiatu?

- Powiaty są niepotrzebne. Napiszę list otwarty do premiera o likwidację powiatów. One wycofują się ze wszystkich zadań. Nie ma powiatowej biblioteki, nie ma dotacji dla komunikacji miejskiej, nie zajmują się domami kultury. I tak można wymieniać. Tylko stworzyliśmy biurokrację. Ja nie wchodzę w żadne układy. Mnie to nie interesuje. Działam w imieniu społeczeństwa.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto