Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląscy politycy bronią górników

Marcin Zasada
Gotowi do obrony emerytur górniczych są parlamentarzyści woj. śląskiego
Gotowi do obrony emerytur górniczych są parlamentarzyści woj. śląskiego
Nie pozwolimy tknąć emerytur górniczych - zapowiadają parlamentarzyści z województwa śląskiego. Wokół obrony prawa do przechodzenia przez górników na emerytury po 25 latach stworzyli front ponad politycznymi podziałami. Są w nim wszyscy liczący się politycy z regionu - od SLD po PiS.

To odpowiedź na akcję rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego, który uznał górnicze emerytury za przywilej niesprawiedliwy i niezgodny z konstytucją. W biurze RPO trwają w tej sprawie prace nad wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Tym razem posłowie z naszego regionu są wyjątkowo zgodni: Kochanowski trafił kulą w płot. I szykują porozumienie.

Ustawę dającą prawo do przechodzenia na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią górnicy wywalczyli w 2005 roku - po wielkiej bitwie z policją w Warszawie. Obowiązujące dziś rozwiązania gwarantują zatrudnionym na dole górnikom liczenie każdego roku ich pracy jak 1,5-1,8 roku pracy w innym zawodzie (wskaźnik 1,5 dotyczy m.in. pracowników powyżej dozoru średniego, a 1,8 - np. ratowników górniczych czy górników przodowych). Ekonomiści i eksperci od rynku pracy, a także sam rzecznik praw obywatelskich przy różnych okazjach podkreślają, że żadna inna grupa zawodowa w Polsce nie może liczyć na takie przywileje.

- Pan rzecznik bawi się w polityka, inicjując przedsięwzięcia natury ustrojowej. Szkoda, że nie jest równie aktywny w rozpatrywaniu wniosków od osób, które piszą do niego z rzeczywistymi problemami - ironizuje Grzegorz Dolniak, poseł z Zagłębia, wiceszef klubu Platformy Obywatelskiej.

A co będzie, jeśli TK podzieli wątpliwości Kochanowskiego?

- W takim wypadku będziemy walczyć o zachowanie status quo innymi metodami. Może warto by wtedy obciążyć wyższą składką pracodawców, odpowiedzialnych przecież za warunki pracy w kopalniach? - zastanawia się Tomasz Tomczykiewicz z PO.

W jednomyślność śląskich parlamentarzystów wierzą też przedstawiciele PiS oraz lewicy.

- Ręczę za całe SLD, że poprze zachowanie emerytur - deklaruje z kolei Wacław Martyniuk.

Równie pewny siły i solidarności polityków z regionu jest Grzegorz Tobiszowski z PiS.- Mamy 55 posłów w województwie. Nasza jedność przekona w Sejmie innych - mówi.

PiS, PO i SLD: Nie pozwolimy odebrać górnikom wcześniejszych emerytur

Górnicze przywileje kością niezgody

Rzecznik Praw Obywatelskich, który uważa, że przywileje emerytalne górników naruszają konstytucyjną zasadę równości obywateli - trafił na silnych i zdeterminowanych przeciwników. W obronie prawa do przechodzenia górników na wcześniejsze emerytury, które Janusz Kochanowski chce zakwestionować w specjalnym wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, uformowała się ponadpartyjna koalicja posłów z województwa śląskiego.

W lipcu 2005 roku, za rządów SLD, górnicy wywalczyli korzystne dla siebie przepisy w bitwie z policją pod Sejmem. Zaraz po uchwaleniu specjalnej ustawy PKPP Lewiatan jako pierwszy zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak TK stwierdził, że organizacja pracodawców nie posiada legitymacji, by występować do Trybunału, i wniosek oddalił. Od prawie dwóch lat do podobnego kroku przymierza się RPO. W biurze Janusza Kochanowskiego trwają już, jak nas poinformowano, "prace analityczne nad konstytucyjnością odrębnych systemów emerytalnych", które obejmują m.in. górników.

- W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, system emerytalny powinien być powszechny i mieć jednolity charakter - mówi Marta Kukowska z biura RPO.

Ujednolicenie systemu zapowiedział w tym tygodniu premier Donald Tusk, ale w planach rządu nie ma jeszcze konkretnych rozwiązań dotyczących emerytur górniczych. Potwierdza to harmonogram prac legislacyjnych Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Jak dowiedzieliśmy się w resorcie, w tym roku MPiPS przywilejami górników już się nie zajmie, zaś plan na przyszły rok jest jeszcze opracowywany. Trudno jednak spodziewać się drastycznych kroków przed wyborami prezydenckimi i samorządowymi, choć minister Jolanta Fedak wielokrotnie wyrażała opinię, że wyjątków w systemie emerytalnym powinno być jak najmniej, a według wyliczeń resortu, gdyby górnicy przechodzili na emerytury pomostowe, budżet rocznie oszczędzałby ok. 8 mld zł.

Gotowi do obrony emerytur górniczych są śląscy parlamentarzyści. Choć w Sejmie to absolutna rzadkość, posłowie z naszego województwa zapowiadają, że w tej sprawie będą jednomyślni i solidarni - bez względu na różnice polityczne. Już zgodnie krytykują pomysł Janusza Kochanowskiego.

- Inicjatywa Kochanowskiego to dowód na nieznajomość realiów pracy górników (bo nie chcę podejrzewać go o brak szacunku). Polecam mu zjechanie na dół do kopalni i przekonanie się na własnej skórze, w jakich warunkach się tam pracuje - mówi zagłębiowski poseł SLD Witold Klepacz. Szef lokalnych struktur Sojuszu zapowiada, że problem omówi na grudniowym spotkaniu Zespołu Parlamentarzystów Województwa Śląskiego.

- Trzeba walczyć o emerytury, bo zawód górnika jest ekstremalny i wyjątkowy. Trudno wycenić towarzyszący mu strach i zagrożenie - wtóruje mu Aleksander Chłopek, poseł PiS z okręgu gliwickiego.

Chłopek jest przekonany, że całe Prawo i Sprawiedliwość udaremni ten zamach na górnicze przywileje. Za SLD ręczy z kolei poseł Wacław Martyniuk.

- Emerytury górnicze nie są przywilejem, tylko zadośćuczynieniem za wyjątkowe warunki pracy - uważa Martyniuk, parlamentarzysta z Bytomia.

Część posłów przewiduje, że z czasem nieuniknione mogą być zmiany w specustawie emerytalnej. Tomasz Tomczykiewicz z PO zastrzega jednak, że skutków ewentualnych modyfikacji nie odczują sami górnicy, tylko ich pracodawcy.

- Zmiana tej formuły mogłaby skutkować na przykład zwiększonymi składkami, które zdjęłyby trochę ciężaru z budżetu państwa. Górnicy zachowaliby więc emerytury, ale inny byłby rozkład ich kosztów - sugeruje Tomczykiewicz.

Dla Jacka Brzezinki z PO kluczowa w tej sprawie może być prywatyzacja górnictwa.

- Zmiany własnościowe sprawią, że znalezienie osób zainteresowanych pracą w tym zawodzie będzie zależało od warunków, jakie stworzy pracodawca. Te przywileje powinny zostać utrzymane, ale będą gwarantowane wewnątrz branży - twierdzi Brzezinka.

Sojusznikami Kochanowskiego w walce z tym górniczym przywilejem są eksperci.

Górnicy to najbogatsi w Polsce emeryci w Polsce - to dane z raportu ZUS za rok ubiegły, w których porównano świadczenia różnych grup zawodowych. Średnia górnicza emerytura to 2937 zł, dwa razy więcej niż świadczenia kolejarza (1422 zł) i nauczyciela (1629 zł). Statystyczny Polak - emeryt co miesiąc dostaje 1471 zł. Eksperci od dawna przypominają, że co roku państwo dopłaca do emerytur górników 4 mld zł. I ostrzegają, że prawo do odchodzenia na nie po 25 latach pracy pod ziemią (jeden rok pracy górnika liczy się jak 1,5-1,8 roku) jest rozwiązaniem zbyt kosztownym dla narodowego budżetu i prędzej czy później doprowadzi do destabilizacji systemu ubezpieczeń społecznych. Podobnie zresztą jak choćby wcześniejsze emerytury dla służb mundurowych.

- Ciężko dziś wyobrazić sobie system emerytalny za 20 lat, gdy dużo mniej pracujących będzie utrzymywać większą liczbę emerytów. Prognozy demograficzne są dla nas bezlitosne - uważa Piotr Sarnecki, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. - Z górnikami problem jest taki, że władza się ich boi. Źle, że tak ważne rzeczy rozstrzygają się, gdy dana grupa zawodowa jest silniejsza i niemożliwa jest dyskusja na argumenty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląscy politycy bronią górników - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto