Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smród nad Brynkiem. Oczyszczalnie zwożą swoje brudy na pole [ZDJĘCIA]

Tomasz Klyta
Mieszkańcy Brynka spotkali się z władzami. Nie chcą smrodu
Mieszkańcy Brynka spotkali się z władzami. Nie chcą smrodu Tomasz Klyta
Smród nie do zniesienia - tak mieszkańcy Brynka komentują to, że na pola w ich sąsiedztwie są zwożone tzw. osady z oczyszczalni. Najgorsze jest to, że taki proceder jest całkowicie legalny. Czy mieszkańcy muszą się przyzwyczaić do smrodu?

Mieszkańcy Brynka, a szczególnie okolic ulicy Kolejowej byli zszokowani, kiedy kilkanaście dni temu na polu w ich sąsiedztwie wjechała ciężarówka, która wylała tam tzw. osad z oczyszczalni w Bytomiu. Takich „zrzutów” było jeszcze kilka.

- Niech sobie prezydent Bytomia wylewa swoje brudy do siebie a nie do nas. Smród jest nie do wytrzymania - mówiła nam jedna z mieszkanek Brynka.

Ewentualny protest mieszkańców na niewiele się jednak zda, bo takie zrzuty osadów są zgodne z prawem. Mieszkańcy zorganizowali jednak spotkanie z przedstawicielami samorządu oraz parlamentu a także Śląskiej Izby Rolniczej. Poruszono na nim problem zrzutu osadów.

- Obecnie polskie przepisy dopuszczają trzy możliwości zagospodarowania osadu. Pierwszym jest tzw. wykorzystanie na cele rolnicze - czego przykład mamy m.in. w Brynku. Drugim jest kompostowanie a trzecim spalanie. Oczywiście chodzi tylko o osady, które spełniają normy ustalone rozporządzeniem - wyjaśnił inż. Roman Włodarz, prezes Śląskiej Izby Rolniczej - Moim zdaniem najlepszym jest ten ostatnie. Niestety w Polsce brakuje spalarni a poza tym jest to sposób najdroższy dla oczyszczalni - dodaje.

Interes robi jednak nie tylko oczyszczalnia. Grunt na który został wylany osad w Brynku, należy do Skarbu Państwa. Został wydzierżawiony przez Agencję Nieruchomości Rolnych prywatnej osobie na 10 lat. Z kolei dzierżawca gruntu podpisał umowę, na mocy której pozwolił kolejnej firmie zwozić tu osady z oczyszczalni. Wszyscy wymienieni zarabiają. Cierpią tylko mieszkańcy Brynka, którzy nie tylko muszą wdychać smród ale także martwią się o ośrodek wypoczynkowy Brzeźnica, który znajduje się bardzo blisko omawianego gruntu.

Problem dotyczy de - facto całej Polski, a w naszym powiecie od wielu już lat z podobnym smrodem borykają się mieszkańcy gminy Zbrosławice. Tam próbowano nawet zmieniać prawo lokalne - niestety bezskutecznie.

- Nasza rada podjęła uchwałę, w której zakazała zwożenia osadów na pola gminy Zbrosławice. Niestety, została ona uchylona przez Nadzór Wojewódzki. Jedyne co mogliśmy zrobić, to zakazać zwożenia osadów na pola, które rolnicy dzierżawią od urzędu gminy - mówi Wiesław Olszewski, wójt gminy Zbrosławice.

- Przede wszystkim nie mamy w Polsce szeroko rozumianego monitoringu odpadów. Tak naprawdę nie wiemy co dokładnie i w jakich ilościach jest wylewane na pola - tak jak dzieje się to teraz w Brynku- mówi posłanka Barbara Dziuk, która pojawiła się na spotkaniu z mieszkańcami.

Poinformowała przy okazji, że z jej inicjatywy powstała Sejmowa Podkomisja ds. Odpadów, działająca przy Komisji Środowiska. To w niej posłowie, będą szukać rozwiązania problemu. - Już we wrześniu zostaną przedstawione pierwsze propozycje legislacyjne - zapowiada posłanka Dziuk.

- Uważam, że polskie oczyszczalnie nie są przygotowane do tzw. kompostowania osadów - jednak to wynika też kosztów. Gdyby takie procesy zachodziły jeszcze na terenie oczyszczalnie, nie mielibyśmy problemu smrodu. Osobiście, jako rolnik i tak jestem przeciwny rolniczemu wykorzystani u osadów - mówi Roman Włodarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto