Przybyli na boisko w Orzechu miejscowi fani Sokoła nie mieli wątpliwości, że faworytem spotkania są gospodarze. Drużyna z Orzecha wysoko wygrała trzy ostatnie spotkania i zajmowała drugie miejsce w tabeli. Goście, choć zajmowali w tabeli szóste miejsce, to ostatnio dostali zadyszki i w trzech ostatnich spotkaniach zdobyli tylko 4 punkty.
Tymczasem pojedynek zaczął się nieoczekiwanie od bramki dla Czarnych. Już w 3 minucie spotkania szybka akcja gości zakończyła się celnym strzałem z dystansu kapitana Czarnych, Patryka Laleka i goście objęli prowadzenie. Po takim początku spotkania gospodarze momentalnie obudzili się i ruszyli do ataku. W 10 minucie w zamieszaniu w polu karnym największym sprytem popisał się Sebastian Krupa i po jego uderzeniu piłka wpadła do siatki bramki gości. 1:1 i mecz rozpoczął się na nowo. Oba zespoły zaciekle walczyły o opanowanie środka pola, sporo było fauli i przepychanek, przy czym groźniejsi byli w sytuacjach podbramkowych byli gospodarze.
W 24 minucie Łukasz Tokarski wykorzystał celne dośrodkowanie z rzutu rożnego, dając główką prowadzenie miejscowej drużynie. Na dwie minuty przed przerwą sytuacja niemal się powtórzyła i Tokarski ponownie ulokował głową piłkę w siatce bramki gości. Bramki do szatni ucieszyła kibiców, a wynik 3:1 zapowiadał pewne zwycięstwo. Tymczasem zespół przyjezdnych wyszedł na drugą połowę z zamiarem odrobienia strat.
Młodzi piłkarze z Kozłowej Góry składnie grając, wygrywali większość pojedynków z miejscowymi, jednak pod bramką ich impet zatrzymywali obrońcy Sokoła. Zespół z Orzecha starał się wyprowadzać kontry, które za każdym razem niosły zalążek bramki. Goście nie patyczkowali się i faulami przerywali grę naszych piłkarzy. W 82 minucie drugi żółty kartonik i w konsekwencji czerwony zobaczył Marcin Wieczorek, obrońca Czarnych. Wykonywany rzut wolny zakończył się umieszczeniem piłki w siatce gości po raz czwarty, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. W końcówce goście rzucili się do desperackiego ataku, gra niepotrzebnie się zaostrzyła, pojawiły się dyskusje z sędzią, a skutkiem była druga czerwona kartka dla Daniela Jóźwika, zawodnika Czarnych. Goście kończyli więc mecz w dziewięciu. Druga połowa nie przyniosła kolejnej bramki, więc utrzymał się wynik ustalony do przerwy.
- Ospale zaczęliśmy to spotkanie i zostaliśmy zaraz skarceni. Praktycznie pierwsza akcja gości dała im prowadzenie. Na szczęście szybko udało się wyrównać. Moi piłkarze zasłużyli na pochwałę za konsekwentną grę. Kończymy piłkarską jesień zwycięstwem i zimę spędzimy w fotelu wicelidera. Na dzisiaj to miejsce gwarantuje awans do okręgówki, ale przed nami jeszcze runda wiosenna. O awans dobijają się jeszcze Olimpia Boruszowice, Czarni Sucha Góra i Żyglin. Przed nami dużo pracy. W ramach roztrenowania będziemy się spotykać do połowy grudnia, a 15 stycznia wznowimy treningi – mówi Marek Grabowski, trener Sokoła.
Rundę jesienną wygrał Górnik Bobrowniki, przed Sokołem i Olimpią.
LKS SOKÓŁ ORZECH – DKS CZARNI KOZŁOWA GÓRA 3:1 (3:1)
BRAMKI: Krupa (10), Tokarski (24, 43) – Lalek (3)
SOKÓŁ: Paweł Matysek – Mateusz Lasok (79, Tomasz Mik), Dariusz Łagodziński, Łukasz Tokarski, Paweł Langosz (85, Michał Grabowski) – Mateusz Hanak, Sebastian Krupa (70, Jacek Hadyk), Mateusz Praski, Szymon Weber (60, Mateusz Urbanowicz) – Mateusz Tobor (33, Patryk Huras), Tomasz Kwaśniewski.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
