Spotkanie rozegrano w minioną sobotę, a odbyło się ono na hali sportowej radzionkowskiego MOSiR-u, przy nielicznej publiczności. I co jeszcze smutniejsze, na ławeczkach zasiadło więcej kibiców drużyny z Rudy Śląskiej i to oni zdecydowanie dominowali w dopingu. Co prawda równocześnie odbywał się czwarty konkurs skoków narciarskich Turnieju Czterech Skoczni, ale dla tych kibiców ważniejsza była ich drużyna. A siatkarki Sokoła ciągle czekają na swoich fanów! Zespół z Halemby zajmuje miejsce w dole tabeli i miejscowe siatkarki były faworytem spotkania. Jego przebieg potwierdził jednak tezę, że każdy mecz jest inny, a poziom w II lidze jest bardzo wyrównany. Kibice obejrzeli bardzo zacięte i emocjonujące spotkanie, a o wygranej Sokoła zdecydowało opanowanie i większe doświadczenie.
Pierwszy set rozpoczął się od celnego ataku Martyny Krzystali i tak Sokół zdobył pierwszy punkt meczowy w 2018r. Co prawda Sokół uzyskał niewielkie prowadzenie, ale siatkarki z Halemby sprawiały sporo kłopotu zagrywką, prezentowały skuteczny blok i soczyście atakowały. W połowie seta doszły na 15:15, a potem objęły prowadzenie 17:16. Nasze dziewczyny pierwsze osiągnęły poziom 20 pkt., prowadząc 21:19. Trener przeciwniczek wziął czas próbując odmienić losy seta i to przyjezdnym się udaje. Dwa dobre ataki, as serwisowy i skuteczny blok sprawiły, że na tablicy wyświetlił się wynik 24:22 dla gości. Na szczęście trzy celne ataki Weroniki Grząślewicz sprawiły, że zdobyliśmy setbola. Marta Wójcik mocną zagrywką zdobyła 26 punkt i objęliśmy prowadzenie w meczu 1:0.
Drugi set zaczął się od celnego ataku Grząślewicz, ale potem gra jest wyrównana. Przeciwniczki prowadzą 4:3, 7:5. Dopiero przy stanie 11:10 odzyskujemy prowadzenie. W tym momencie nastąpił okres dobrej gry radzionkowianek. Przy prowadzeniu 16:12 trener Halemby bierze czas, ale niewiele to pomogło. Kiedy osiągnęliśmy stan 20:13, wiadomo było, że tego seta nie wypuścimy.
Trzeci set rozpoczął się od asa serwisowego przeciwniczek, co wywołało niebywały entuzjazm wśród kibiców Halemby. Niesione zagłuszającym wszystko dopingiem przeciwniczki objęły prowadzenie i powoli je powiększały. Przy stanie 10:6 nadal grały lepiej, dobry blok, celny atak i ich przewaga rosła. Przy stanie 17:7 trener Sokoła Andrzej Wachowski wyraźnie stracił panowanie, dokonał zmian na boisku, ale kiedy zrobiło się 20:10, wiadomo było, że set nie jest do uratowania. 2:1.
Czwarty set ponownie zaczął się od celnego ataku przeciwniczek i objęcia przez nich prowadzenia. Kiedy objęły prowadzenie 6:2 zapowiadała się powtórka z poprzedniego seta. Przeciwniczki grały jak w transie, ambitnie walczyły o każdą piłkę, mocno atakując z lewego i prawego skrzydła. Nasz zespół próbował przejąć inicjatywę i dzięki atakom Grząślewicz oraz asowi serwisowemu Bałdys odzyskał prowadzenie na 12:11. Przeciwniczki wzięły czas chcąc wybić radzionkowianki z rytmu. Na szczęście atakują w aut i prowadzimy dwoma punktami. Przy stanie 19:16 przeciwniczki jakby stanęły. Co prawda poderwały się jeszcze na 19:18, a 21 punkt zdobywamy po błędzie przeciwniczek. Co prawda protestowały one, nie zgadzając się z decyzją sędziego, ale ten … wynik na tablicy utrzymał 21:18. Kolejne punkty zdobywają Kondla i Grząślewicz, a meczbol wykorzystuje Anna Gnyś. 25:20 i 3:1 dla Sokoła.
- Wygraliśmy po trudnym spotkaniu i nadal jesteśmy u siebie niepokonani. Dobrze przepracowaliśmy przerwę świąteczną, trenowaliśmy 2 x razy dziennie i rozegraliśmy dwa sparingi. Halemba to dobry zespół, a my mamy swoje małe kłopoty kadrowe. Martyna Zyśk ma kontuzję i już do końca sezonu nie zagra, inne siatkarki mają drobne urazy. Mimo to, kiedy gramy swoją siatkówkę, jesteśmy groźni dla każdego. Zadecydowały detale siatkarskie i fakt, że dziewczyny przegrywając potrafiły dwukrotnie wyjść na trzypunktową przewagę. Pierwsi osiągnęliśmy poziom 21 punktu. Teraz przed nami ciężki wyjazd do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, a w ostatni weekend stycznia do liderującej Świdnicy – mówi Jarosław Wachowski, trener Sokoła.
SOKÓŁ RADZIONKÓW: Angelika Bruderek, Marta Pietroczuk, Martyna Krzystala, Anna Gnyś, Karolina Kmita, Weronika Grząślewicz, Marta Wójcik, Dominika Bałdys, Marta Kondla, Ewelina Zawisza, Jolanta Schafer i Małgorzata Gołda.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?