Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa polityczna?

Maria Klimczyk
Głośna sprawa wynoszenia dokumentów z tarnogórskiego Starostwa znajdzie swój epilog w sądzie. We wtorek prokurator rejonowy Norbert Brząkała skierował do sądu akt oskarżenia przeciw Józefowi Burdziakowi, byłemu ...

Głośna sprawa wynoszenia dokumentów z tarnogórskiego Starostwa znajdzie swój epilog w sądzie. We wtorek prokurator rejonowy Norbert Brząkała skierował do sądu akt oskarżenia przeciw Józefowi Burdziakowi, byłemu staroście tarnogórskiemu. — Jestem zaskoczony. Nie otrzymałem o tym żadnego powiadomienia z prokuratury — mówił wczoraj DZ Burdziak.

Prokuratura oskarża Burdziaka o to, że po odwołaniu go z funkcji starosty tarnogórskiego usunął z siedziby Starostwa uwierzytelnione kserokopie dokumentacji Zarządu Dróg Powiatowych. — Chodzi o dokumentację kosztorysową i przetargową, umowy, dokumentację odbioru robót i faktury VAT, dotyczące przebudowy ulic w Radzionkowie oraz utrzymania terenów zielonych. Pan Burdziak je ukrywał w sytuacji, gdy tymi dokumentami nie miał prawa dysponować. Nie zwrócił ich, mimo wezwań starosty tarnogórskiego — tłumaczy prokurator Brząkała.

Burdziak został odwołany z funkcji starosty 8 listopada 2003 r. Cztery dni wcześniej na konferencji prasowej mówił o korupcjogennych, jego zdaniem, działaniach m.in. przy budowie ronda w Radzionkowie. Mieli się ich dopuścić ówczesny wicestarosta Józef Korpak, dwaj członkowie Zarządu Powiatu Andrzej Dul i Joachim Ganszyniec oraz wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kazimierz Gwóźdź. Gdy starostą został Korpak, przeprowadził w Starostwie „remanent”. I stwierdził, że zniknęły uwierzytelnione kserokopie dokumentacji właśnie tych inwestycji. Kontrola wykazała, że ma je Burdziak. Burdziak zaprzeczał.
W kwietniu 2005 r. starosta Korpak powiadomił prokuraturę o tym, że były starosta ukrywa dokumenty, których nie ma prawa mieć. — Ustaliliśmy, że jednak je ma. Pan Burdziak pisał do Prokuratury Okręgowej w sprawie inwestycji. I posługiwał się właśnie tymi dokumentami. Tłumaczył, że działał w interesie dobra publicznego — mówi Brzękała.

W tej sprawie Burdziak był przesłuchiwany jako świadek w maju i czerwcu. Zarzuty postawiono mu 23 sierpnia.

Józef Burdziak jest zaskoczony tym, że prokuratura sporządziła akt oskarżenia. I dodaje: — To polityczna sprawa. Chce mi się zagrodzić drogę do parlamentu.

Burdziak jest kandydatem PiS na posła. Na liście Okręgu Gliwickiego zajmuje trzecie miejsce. Dla prokuratora Brząkały sprawa Burdziaka nie ma podtekstu politycznego. — Śledztwo mogło być zakończone wcześniej i pan Burdziak mógł być wcześniej przesłuchany. Niestety, przysyłał zwolnienia lekarskie — mówi prokurator.

Na pytanie, czy wynoszenie kserokopii dokumentacji jest poważnym przestępstwem usłyszeliśmy: — Uwierzytelnione kserokopie dokumentów, w świetle kodeksu karnego, są dokumentami. Pan Burdziak nie miał prawa nimi rozporządzać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto