Józef Burdziak przestał być starostą powiatu tarnogórskiego. Decyzja rady była niemal jednogłośna. W głosowaniu nie wziął udziału tylko sam zainteresowany, który opuścił salę obrad przed jego rozpoczęciem. Pozostali radni byli jednomyślni.
To już druga w ciągu 9 miesięcy próba odwołania Józefa Burdziaka ze stanowiska. Poprzedni wniosek był głosowany w sierpniu 2016 r. Zgodnie z przepisami, do odwołania starosty wymaganych jest 3/5 głosów składu rady. W przypadku powiatu tarnogórskiego, potrzebnych jest zatem 15 głosów. W sierpniu do odwołania starosty zabrakło jednego głosu.
Krótko po rozpoczęciu nadzwyczajnej sesji rady powiatu, Józef Burdziak złożył formalny wniosek o zmiany w porządku obrad, składając na ręce przewodniczącego rezygnację. Rada wniosek odrzuciła i przeszła do głosowania.
- Już miesiąc temu, kiedy 24 radnych podpisało się pod wnioskiem o odwołanie starosty, daliśmy szansę Józefowi Burdziakowi, aby honorowo odszedł ze stanowiska. Nie skorzystał z niej - skomentował radny Stanisław Kowolik.
Głosowanie nad odwołaniem było formalnością. Później rada zajęła się wyborem nowego starosty. Kandydatka była tylko jedna - Krystyna Kosmala z klubu radnych Inicjatywa Obywatelska. Jej wybór wynikał z porozumienia, jakie podpisało większość klubów rady powiatu tarnogórskiego. W głosowaniu poparło ją 23 radnych, jedna osoba była przeciwko.
- Dziękuję nawet tej osobie, która zagłosowała przeciw. To dla mnie jeszcze większa motywacja do tego, aby ciężko pracować - skomentowała krótko Krystyna Kosmalan, nowy starosta powiatu tarnogórskiego.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?