Trudno znaleźć tego, kto wymyślił termin "małyszomania". Bezsprzeczny jest jednak fakt, że przyczyniły się do tego sukcesy Adama w Pucharze Świata w sezonie 2000/2001. Spowodowały tak gwałtowny wzrost zainteresowania skokami, że nie było w Polsce domu, w którym by one nie gościły, głównie za sprawą telewizyjnych relacji. Rekord oglądalności padł podczas olimpiady w Salt Lake City w 2002 r. Konkurs z udziałem Adama oglądało 14 milionów telewidzów! O Małyszu się mówiło, myślało, Małyszowi się kibicowało.
- Małyszomanii nic nie zastąpi. Wprawdzie teraz kibicuje się naszym skoczkom i Kamilowi Stochowi, ale bardzo brakuje Adasia. W Wiśle wszystko się urwało, odkąd skończył karierę skoczka, choć - moim zdaniem - mógł ją jeszcze kontynuować do następnej olimpiady - mówi Jan Legierski, olimpijczyk z Innsbrucku i Lake Placid, prowadzący w Wiśle Chatę Olimpijczyka.
Żegnaj małyszomanio! Czytaj więcej na dziennikzachodni.pl
*ZOBACZ CZEGO NIE KUPOWAĆ KOBIECIE POD CHOINKĘ. LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW
*LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW POD CHOINKĘ DLA MĘŻCZYZNY. ZOBACZ
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?