Dlaczego Miasteczko Śląskie w tym roku obchodziło Święto Lasu? Gmina od tego roku należy do „Leśnej Krainy Górnego Śląska” – rejonu Stowarzyszenia LGD, które skupia 16 gmin, mogących się pochwalić czystymi lasami, polami, łąkami oraz malowniczymi krajobrazami.
- Miasteczko Śląskie ma ponad 80% terenów leśnych. To wpisuje się w naszą tradycję i tożsamość – mówi Krzysztof Nowak, burmistrz Miasteczka Śląskiego.
Jak wyjaśnia Czesław Tyrol, leśniczy z Nadleśnictwa Koszęcin, lasy tarnogórskie i lublinieckie są największym kompleksem w Polsce Południowej, mają ponad 100 tysięcy hektarów. – Jak można zauważyć, nasze Miasteczko Śląskie otoczone lasem dookoła. Niezwykle ciekawy i wyjątkowy teren. Wszystko to dzięki naszej sójce, która jest również ciekawym gatunkiem – twierdzi Czesław Tyrol. Dlaczego dzięki sójce? - Kiedyś znajdowały się tutaj lasy dębowe. Zostały wycięte, ponieważ pozyskiwano rudę i potrzebowano dużo drewna dębowego do wypalania węgla drzewnego. Sójka w ciągu jesieni roznosi ponad 2000 tysiące żołędzi po naszym terenie, które odrastają wiosną na drugi rok. Przez małą sójkę las jest odtwarzany – dodaje.
Święto lasu w tym roku odbyło się także pod znakiem rowerowego zakończenia lata. W końcu przez Miasteczko Śląskie przebiego Leśno Rajza - szlak rowerowy znajdujący się w obszarach leśnych na terenie województwa śląskiego
Żeby jednak korzystać z Leśnej Rajzy, trzeba mieć opanowane zasady ruchu drogowego do perfekcji. Dzieciaki korzystały z Mobilnego Miasteczka Rowerowego. Dzięki niemu mogły zdobyć i rozwinąć umiejętności prawidłowego poruszania się na rowerze. Miasteczko posiada najważniejsze elementy spotykane na prawdziwych drogach, takie jak rondo, skrzyżowanie z drogą podporządkowaną, przejście dla pieszych czy przejazd kolejowy, przed którym należy się zatrzymać. Była także możliwość skorzystania z alkogogli – okularów, dzięki którym można zobaczyć jak widzi się świat będąc pod wpływem alkoholu. - Czułam się trochę jakbym chodziła pod wodą – mówi jednastoletnia Maja, która miała założone alkogogle.
Były także widowiskowe akrobacje rowerowe Piotra Bielaka, pierwszego i jedynego człowieka na świecie, który potrafi żonglować czterema piłkami, siedząc na kierownicy roweru i znajdując się jednocześnie na platformie umieszczonej dwa metry nad ziemią!
- Mój rower waży niecałe 8 kilogramów. Musi być lekki i bardzo wytrzymały, żeby umożliwiał akrobacje. Na takich rowerach możemy skakać po wszystkim – po skałach, po górkach, po samochodach – śmieje się Piotr Bielak. Na rowerze potrafi robić cuda. Mało która osoba z własnej, nieprzymuszonej woli położyłaby się na ziemi i pozwoliła, żeby skakano centralnie obok niej na rowerze. Piotrowi Bielakowi nie dość, że udało się nakłonić do tego dwóch śmiałków, to jeszcze ich dodatkowo nie okaleczyć. – Nie bój się, ten numer widziałem pierwszy raz wczoraj na youtube – uspokajał ochotników Piotr Bielak. Na szczęście z ekstremalnych pokazów wszyscy wyszli cało.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?