Tarnowskie Góry: Remisowy bilans weekendu I – ligowych pingpongistek tarnogórskiego Skarbka

W klubie najważniejsza jest pierwsza drużyna, która wiosną spadła z Ekstraklasy po historycznym rok wcześniej awansie. Poziom gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju okazał się za wysoki dla tarnogórzanek, jednak już po ostatnim ligowym spotkaniu nasze pingpongistki zapowiadały, że w kolejnym sezonie będą walczyć o powrót do ekstraklasowego grona. Latem ze składu ubyła utytułowana Natalia Szymczyk, jeden z filarów zespołu. Szymczyk rozpoczęła studia medyczne we Wrocławiu i na razie przerwała treningi.

Na szczęście tarnogórzankom udało się pozyskać Julię Bartoszek z Jastrzębia. Początek sezonu przyniósł trzy zwycięstwa naszej I drużyny, z Maxi Plast Ząbki 10:0, KU AZS Politechnika Lublin 6:4 i MKS Skarbek II TG 8:2. Julia Tomecka i Julia Bartoszek odniosły komplet zwycięstw w grach singlowych, a Klaudia Franaszczuk poniosła jedną porażkę, wygrywając 5 gier singlowych. Potem przyszły dwie porażki z azetesiaczkami z Wrocławia 7:3 i Rzeszowa 8:2.

Mecz w Lublinie dobrze rozpoczął się dla naszych dziewczyn. W pierwszej turze gier singlowych swoje pojedynki wygrały Franaszczuk, Tomecka oraz Bartoszek i przy porażce Anety Kuli prowadziliśmy 3:1. Akademiczki z Lublina, które zajmują miejsce w dole ligowej tabeli, nie potrafiły skutecznie postawić się tarnogórzankom. W deblach para Franaszczuk – Tomecka gładko wygrały 3:0, natomiast na drugim stole para Kula - Bartoszek przegrała 3:1. W drugiej turze singli przegrała tylko Kula, choć stoczyła wyrównany pojedynek, ulegając 2:3 i mecz zakończył się zwycięstwem 7:3.

- Nasz duet Franaszczuk-Tomecka jest niezawodny, To mistrzynie Polski juniorek sprzed dwóch lat i są obecnie jednym z lepszych debli w kraju. Lublinianki to solidny zespół i ich pozycja w tabeli jest myląca. Naszą liderką na pierwszym stole jest obecnie Franaszczuk, w poprzedniej kolejce ograła nawet doświadczoną Chinkę Zhao Xia z Bronowianki. Wygraliśmy ten mecz, co ważne, bo Bronowianka prowadzi w tabeli. Do końca pierwszej rundy pozostały nam tylko dwa mecze, część rozegraliśmy wcześniej awansem – mówi Mariusz Kocik, trener Skarbka i opiekun I zespołu.

Zdecydowanie gorzej wiedzie się II drużynie występującej w składzie Aleksandra Gołębiowska, Ewa Filiczak, Julia Tkocz i Magdalena Rakowska. W rozegranych dotychczas meczach nie udało się zdobyć żadnych punktów. W sobotnim spotkaniu z AZS Wrocław tarnogórzanki też nie miały zbyt wielu szans na zdobycie kompletu punktów. Swoje pojedynki singlowe wygrała tylko grająca na drugim stole Gołębiowska.

- Przed drugim zespołem jeszcze trzy mecze i są to słabsze drużyny. Liczę, że coś zapunktujemy. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że dla tych zawodniczek I liga, to wysoka półka. Cel zespołów był przed sezonem jasno określony, pierwsza ma zrobić awans, druga utrzymać w lidze. Jednak okazało się, że rywalki powzmacniały swoje składy zawodniczkami z ekstraklasy i przychodzi nam toczyć ciężkie pojedynki. Jeśli chodzi o mężczyzn to w rozgrywkach ligowych mamy dwa zespoły. W II lidze, gdzie idzie nam średnio i w III lidze, gdzie prowadzimy w tabeli. Wśród panów druga liga reprezentuje naprawdę wysoki poziom, ten nasz trzecioligowy zespół jest właśnie spadkowiczem z II ligi. Więcej męskich drużyn ligowych nie mamy, uznałem, że nie ma powodów zgłaszania na siłę trzeciej drużyny i szukania do niej zawodników z łapanki. Nasze grupy treningowe w różnych kat. wiekowych są liczne, ale gdy młodzi zawodnicy zbyt wcześnie zaczną rywalizację z dorosłymi, przegrywają i zniechęcają się do treningów. Z tego nie ma żadnych korzyści szkoleniowych – mówi Marian Michalski, trener i prezes Skarbka.

Indywidualnie tarnogórscy pingpongiści udanie startowali w Wojewódzkich Turniejach Kwalifikacyjnych, Piotr Czaputa wygrał I WTK kadetów, Tomecka I WTK seniorek, Filiczak I WTK młodzieżowców, a Rakowska była druga w I WTK juniorek.