W teorii ma być lepiej - bez konieczności skierowania do szpitala będziemy mogli u specjalisty wykonać jakiś drobny zabieg. W praktyce tak dobrze, przynajmniej na początku, nie będzie. Przede wszystkim trzeba się nauczyć rozliczania porad po nowemu, a czasu zostało niewiele. Niecałe dwa tygodnie!
- Potem zwiększy się chaos no i pogorszy dostęp do niektórych świadczeń medycznych - alarmują przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego, skupiającego właścicieli przychodni.
Już teraz, by dostać się do kardiologa czy laryngologa trzeba czekać po kilka miesięcy. Czas oczekiwania na wizytę niestety się wydłuży. W czym tkwi problem? Jak argumentują przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego, w uproszczeniu (choć nie jest to w tych okolicznościach właściwe słowo) chodzi o nowy sposób sprawozdawczości, zgodnie z którym każda porada lekarska będzie musiała być szczegółowo ewidencjonowana w oparciu o nowe, bardzo skomplikowane zasady, po czym przesłana do NFZ.
Jak czytamy w informacji kolportowanej przez Porozumienie Zielonogórskie, przepisy zmienią też sposób finansowania. Stawki przeznaczone na leczenie pacjentów zmniejszą się o ok. 12 proc., a zwiększą koszty tych świadczeń. Lekarze skarżą się, że nowy system został wprowadzony przez zaskoczenie.
Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?