Chcę się włączyć do akcji "Życie po śmieciach". Być może taka akcja, konsekwentnie prowadzona na łamach Dziennika Zachodniego pomoże oczyścić nasze miasta z wszechobecnych śmieci - napisała nasza czytelniczka (dane do wiadomości redakcji).
Nie tylko napisała, ale przysłała zdjęcia na dowód, że miasto nie błyszczy.
- Zdjęcia wykonałam na ulicy Pukowca i Obroki. To bardzo krótkie ulice, co nie przeszkadza, żeby robić z nich śmietnisko. Odpadów jest mnóstwo i wszędzie - twierdzi.
Spośród kilku fotografii wybraliśmy tą, na której widać pobocze ulicy Obroki tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Wiśniową.
Ale nasza czytelniczka na jednym fragmencie ulicy nie poprzestała i przysłała znacznie więcej zdjęć, a właściwie dokładną dokumentację tego, jak prezentuje się ta część miasta.
Mamy więc śmieci na ulicy Pukowca na wysokości Zakładu Gazownictwa przy skrzyżowaniu z ulicą Kossutha oraz po przeciwnej stronie wzdłuż torów - tu akurat leżą resztki połamanych słupów. Dodatkowo oprócz śmieci na skrzyżowaniu ul. Obroki z Wiśniową, są kolejne całkiem niedaleko, bo w miejscu, w którym powstała ścieżka rowerowa.
Zdaje się, że dzikie wysypiska powstają najczęściej na ścieżkach rowerowych - to wniosek z naszej akcji. W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy zdjęcia czytelnika z Piotrowic, który także sfotografował wysypisko na trasie rowerowej.
Wszystkie zgłoszenia znajdziesz na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie dzikie wysypiska i ekologiczne bomby.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?