UNESCO: Ostatnie odliczanie do wizyty ekspertów.

Szczegóły ich wizyty są jednak owiane wielką tajemnicą. Wiemy jedynie nieoficjalnie, że dwójka ekspertów przyjedzie na przełomie sierpnia i września, czyli prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu.

- O szczegółach ich pobytu w Tarnowskich Górach będzie wiedziało raptem kilkadziesiąt osób. To światowa tendencja, żeby podczas oceny formalnej wniosku uniknąć zbędnych komentarzy i dywagacji, dotyczących szans danej kandydatury - wyjaśnia Grzegorz Rudnicki, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarngórskiej, które przygotowało wniosek do UNESCO. - Jeśli wydamy w tej sprawie komunikat, to dopiero po wyjeździe naszych gości. Nie mogę powiedzieć kiedy - dodaje.

Eksperci spędzą w Tarnowskich Górach 5 dni. W tym czasie na własne oczy zobaczą 28 atrybutów zgłoszonych do prestiżowej listy (znajdują się na terenie Tarnowskich Gór, Bytomia i gminy Zbrosławice). Do najsłynniejszych należy Zabytkowa Kopalnia Srebra oraz Sztolnia Czarnego Pstrąga. SMZT, wraz z właścicielami i zarządcami obiektów objętych wnioskiem, przygotowało dla ekspertów „wycieczkę” powszystkich atrybutach. Właściwie to jedyne informacje, jakie na temat wizyty - zwanej misją ekspercką - zdradza SMZT. Przykładowo: na pytanie o narodowość gości otrzymaliśmy krótką odpowiedź, że są Europejczykami. Narodowy Instytut Dziedzictwa przyśle na czas ich wizyty tłumaczy przysięgłych.

- Dla nas jest to jak egzamin z dojrzałości turystycznej miasta. Podchodzimy do tego bardzo poważnie. Jesteśmy dobrze przygotowani, zabezpieczyliśmy się na wypadek każdej pogody. Zaplanowaliśmy nawet kilka alternatywnych tras „wycieczki”, ale to nie znaczy, że nie odczuwamy stresu. Ta wizyta może odmienić wizerunek Tarnowskich Gór i umieścić go na turystycznej mapie świata - komentuje Grzegorz Rudnicki.

Wizyta ekspertów kończy pewien etap przygotowań Tarnowskich Gór do wpisu na listę. Temat po raz pierwszy pojawił się już kilkanaście lat temu. Na Śląsk zapraszano specjalistów, którzy doradzali przygotowującym wniosek członkom SMZT.

Przyspieszenie prac nastąpiło 2-3 lata temu, kiedy wniosek zaczął być przelewany na papier. Jest to bardzo skomplikowany i długi dokument, razem z załącznikami liczy prawie 1000 stron. SMZT jeszcze nie podaje dokładnych kosztów przygotowania wniosku, jednak wiadomo, że jest to grubo ponad 100 tys. zł. Ponadto, tarnogórski wniosek jest najbardziej złożonym w historii polskich kandydatur do UNESCO. Chodzi przede wszystkim o to, że 28 atrybutów nawiązujących do górniczej przeszłości miasta, znajduje się na terenie wielu właścicieli.

W czasie przygotowywania wniosku, SMZT musiało podjąć również kilka odważnych decyzji. Najważniejszą z nich, było przesunięcie terminu złożenia wniosku. Początkowo bowiem, zakładano, że dokument zostanie przesłany do Paryża w styczniu 2015 r. Krótko przed tym terminem, podjęto decyzję o odłożeniu wysyłania wniosku. Jak tłumaczyli członkowie SMZT, udało się dotrzeć do archiwaliów, które wzmocniły tarnogórską kandydaturę. Gdyby nie to, być może już w tym roku cieszylibyśmy się ze wpisu do UNESCO, lub wręcz odwrotnie. Daną kandydaturę można zgłosić tylko raz. Nie ma drugiej szansy w przypadku negatywnej decyzji