Do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 czerwca około północy przy tarnogórskiej ul. Repeckiej, łączącej dzielnice Repty Śląskie i Stare Tarnowice. Mężczyzna jechał ulicą swoim volkswagenem phaetonem i nagle zjechał na pobocze. – Samochód przejechał dokładnie między dwoma dużymi drzewami, a następnie wjechał do znajdującego się nieopodal drogi stawu. Kierowcy na szczęście udało się wydostać z samochodu przez szyberdach – relacjonuje Rafał Biczysko, rzecznik tarnogórskiej policji.
Na miejsce wypadku przyjechała nie tylko policja, ale także i strażacy. Członkowie ekipy ratunkowej, którzy zjechali na miejsce relacjonują, że pływający w stawie samochód wyglądał, jak amfibia. W samochodzie działały nawet lampy. – Rzeczywiście kiedy pierwsze nasze ekipy przyjechały na miejsce samochód jeszcze pływał w wodzie, był widoczny. Później zatonął. Trzeba było ściągnąć płetwonurków ze straży z Bytomia. Staw jednak nie jest głęboki. Ma może do kilku metrów głębokości – szacuje Ryszard Świderski, komendant powiatowej straży pożarnej w Tarnowskich Górach.
Kierowcy nic złego się nie stało. Prawdopodobnie zasnął za kierownicą. – Mówił, że przejechał samochodem dłuższą trasę. Na pewno kierowca nie był pijany – mówi Biczysko.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?