W Tarnowskich Górach powstaje Muzeum Motoryzacji
Muzeum Motoryzacji w Tarnowskich Górach powstaje w budynku produkcyjnym zakładów Electrocarbon przy ul. Czarnohuckiej. - Przestrzeń utrzymana w industrialnym klimacie stanowi idealne tło do prezentacji eksponatów - nie mają wątpliwości przedstawiciele obiektu.
Obecnie w środku trwają intensywne prace remontowe. Renowacja, jak czytamy na stronie internetowej, rozpoczęła się tak naprawdę w 2017 roku i obejmuje trzy piętra budynku.
Na początku warto sobie zadać podstawowe pytanie: dlaczego akurat Tarnowskie Góry?
- Od kilkunastu już lat, w oparciu o Tarnogórski Automobilklub, działa grupa, w której skład wchodzą osoby interesujące się zabytkowymi samochodami i motocyklami. Osoby te organizują różne przedsięwzięcia, takie jak zloty i rajdy. Pojawiła się zatem koncepcja, aby grupę pasjonatów scalić, żeby zebrać pojazdy od kolekcjonerów i zrobić większą wystawę - mówi w rozmowie z „Dziennik Zachodnim” Krzysztof Morawiec z Fundacji Enmovigo, która odpowiada za muzeum.
Jednym z impulsów do działania był fakt, że kopalnia rud ołowiu, srebra i cynku w Tarnowskich Górach w 2017 została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. - Otworzyło to nam szersze możliwości. Osoby, które przyjadą do miasta, żeby je odwiedzić, będą mogły też zahaczyć o nasze muzeum - nie ma wątpliwości Krzysztof Morawiec.
Przedsmak głównej wystawy w tarnogórskim muzeum ma nastąpić w czerwcu tego roku
W czerwcu - jak się dowiedzieliśmy - ma zostać zorganizowany tzw. prolog głównej wystawy w tarnogórskim Muzeum Motoryzacji. W planach jest wystawienie ok. 200 pojazdów - samochodów, motocykli czy rowerów.
Trzon kolekcji mają stanowić pojazdy z przedziału lat 1869-1979. Na własne oczy będzie można zobaczyć m.in. samochody polskie, francuskie, włoskie, niemieckie, angielskie czy amerykańskie.
- Chcemy, aby w naszym muzeum znajdowały się również rzeczy związane z historią automobilizmu, np. plakaty, części zamienne, silniki, puchary czy dyplomy z rajdów oraz zlotów. Żeby to nie był tylko „suchy magazyn”. Chcemy pokazać całe spektrum tej dziedziny - wyjaśnia nasz rozmówca.
Zresztą, ten swoisty wstęp miał się już odbyć w ubiegłym roku. Niestety, pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany organizatorom. Trzeba było dostosować się do obostrzeń i czekać na lepszy moment.
- Ten prolog ma pokazać ludziom, że to nie jest nic „wirtualnego”, tylko coś konkretnego. Że stoją pojazdy i że jest to sprawa rozwojowa - dodaje Krzysztof Morawiec.
Możemy również wspierać tę inicjatywę. Na portalu internetowym zrzutka.pl ruszyła zbiórka (tu wszystkie szczegóły: LINK). dzięki której uda się utworzyć wystawę stałą, a ponadto zabezpieczyć eksponaty.
Przedstawiciel Fundacji Enmovigo zdradził w rozmowie z "DZ", że muzeum będzie opierało się o kilka dużych kolekcji, które są w posiadaniu prywatnych osób. Zgodziły się one udostępnić pojazdy i wypożyczyć je do placówki.
- Oprócz dużych kolekcjonerów, współpracujemy także z kilkudziesięcioma innymi osobami, które posiadają tych pojazdów mniej – mają jeden, dwa czy kilka ciekawych samochodów, bądź motocykli. Umawiamy się z nimi w ten sposób, że pojazd znajduje się u nas przez pół roku czy rok, a później jest wymieniany na inny. Kolekcja się zmienia, a właściciel tych pojazdów jest w stanie z nich normalnie korzystać i czerpać przyjemność z jeżdżenia. Ktoś, kto przykładowo ma 10 pojazdów, naraz wszystkimi nie jeździ - wyjaśnia Morawiec.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?