Minister Skarbu Państwa odwołał w zeszłym tygodniu Romana Utrackiego z funkcji prezesa Huty Cynku "Miasteczko Śląskiego". Stało się to na dwa miesiące przed podpisaniem porozumienia z wierzycielami zakładu, których jest około 150. Czy zmiany personalne w spółce nie zaszkodzą zakładowi? Zdaniem związków zawodowych istnieje takie zagrożenie.
Roman Utracki został odwołany na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy
27 czerwca. Decyzja ta była zaskoczeniem dla pracowników z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że będący od września ubiegłego roku w stanie upadłości zakład lada chwila ma podpisać porozumienie ze swoimi wierzycielami. Roman Utracki był tą osobą, która bezpośrednio odpowiadała za zawarcie z nimi układu. Drugie niezrozumiałe posunięcie Skarbu Państwa, który w spółce ma 100 proc. udziałów, ma polegać na tym, że Roman Utracki wygrał ogłoszony w grudniu ubiegłego roku konkurs na stanowisko prezesa HCM.
- Dlaczego zatem odwołuje się prezesa po kilku miesiącach? - pyta Krzysztof Kurko, szef Związku Zawodowego Pracowników Huty Cynku. - Jeśli powodem odwołania Romana Utrackiego była zła kondycja finansowa huty to przypominam, że tylko w tym roku huta zarobiła już ponad 10 milionów złotych - dodaje Kurko.
Tę informację potwierdził nam również Andrzej Uliszak, członek nowego zarządu i dyrektor produkcji w hucie.
- Zakład ma się dobrze. Wychodzimy na prostą. Mamy nawet nowe programy remontowe. Faktem jest jednak, że zakład jest nadal zadłużony na około 50 mln zł - powiedział DZ Uliszak, który też nie zna powodów odwołania prezesa. Mówi tylko, że właściciel, czyli w tym przypadku Skarb Państwa, ma prawo do takich decyzji. Największym wierzycielem HCM jest Kombinat Koksochemiczny Zabrze, któremu miasteczkowski zakład ma zalegać 30 milionów zł.
O przyczyny odwołania zapytaliśmy także w Ministerstwie Skarbu Państwa.
- Powody nie zostały oficjalnie podane. Moment, w którym do tego doszło może rzeczywiście nie jest najszczęśliwszy, ale przypominam, że niedawno upłynęła kadencja zarządu - informuje Agnieszka Steindl z biura prasowego MSP w Warszawie.
Ministerstwo twierdzi również, że nic nie zagraża zawarciu porozumienia przez hutę z wierzycielami, bo wszystkie rozmowy w tej sprawie zostały już zakończone. Dokument należy tylko podpisać.
Tomasza Głogowskiego, posła Platformy Obywatelskiej, który także w porozumieniu ze związkami zawodowymi HCM zajmuje się sytuacją w miasteczkowskim zakładzie, nie przekonują tłumaczenia ministerstwa.
- Wierzyciele mogą w każdej chwili złożyć jakieś uwagi do układu i wtedy nie dojdzie do zawarcia porozumienia. Dlatego niebezpieczne są zmiany kadrowe w hucie - uważa Głogowski.
- Moim zdaniem Romana Utrackiego odwołano rok za późno i dwa miesiące za wcześnie. Jeśli jedna osoba rozpoczęła negocjacje z wierzycielami, to powinna je dokończyć - twierdzi Krzysztof Kurko - Może komuś zależy na tym, żeby huta nie dogadała się z wierzycielami? - zastanawia się.
Związkowcy, także ci z zakładowej "Solidarności", mają świadomość tego, że zakład w przyszłości zostanie sprywatyzowany. Ważne jest jednak dla nich to, żeby odbyło się to na zasadach partnerskich i został zabezpieczony pakiet socjalny dla 1200 pracowników.
- Kiedy do huty wejdzie syndyk masy upadłościowej, to prawdopodobnie nie będziemy mogli mówić o zabezpieczeniu pakietu socjalnego - uważa Kurko. Podobnego zdania jest Jan Jelonek z NSZZ "Solidarność" przy HCM.
Już po naszej rozmowie z szefem Związku Zawodowego Pracowników Huty Cynku, organizacja wydała własne oświadczenie w sprawie odwołania Romana Utrackiego. Związek zapewnia w nim zarząd huty, że będzie go wspierał do czasu uzupełnienia jego składu. Związkowcy oczekują podobnej postawy ze strony zarządu. W oświadczeniu jednocześnie czytamy: "Istnieje niebezpieczeństwo wykorzystania zaistniałej sytuacji przez obcy kapitał zainteresowany przejęciem naszego zakładu tylko w części produkcyjnej. Dlatego będziemy interweniować w każdym przypadku, który będzie na to wskazywać". O jakie obcy kapitał może chodzić? Nieoficjalnie pada nazwa Impexmetalu, Grupy Kapitałowej z Warszawy, która działa w branży metali nieżelaznych. Jej głównym udziałowcem jest Roman Karkosik.
- Nic nie wiem o ewentualnym nowym inwestorze huty. Z Impexmetalem mamy kontakty handlowe - ucina Andrzej Uliszak. Agnieszka Steindl z biura prasowego MSP poinformowała DZ, że nowy prezes huty zostanie wyłoniony w drodze konkursu przez nową Radę Nadzorczą. Ta jednak zbierze się na swoim pierwszym posiedzeniu dopiero 22 lipca.
Z Romanem Utrackim nie udało nam się skontaktować.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?