Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrali krzyż z Krakowskiego Przedmieścia. Jak widzimy to na Śląsku?

Redakcja
Odpowiadają nam m.in. Kazimierz Kutz, Wojciech Kilar, Barbara Dolniak, Adam Gierek, Irek Dudek, bracia Golcowie, Marek Szczepański, Piotr Uszok

Chwała Bogu! Dobrze, że w końcu się to stało i prezydent Bronisław Komorowski podjął dobrą decyzję - powiedział nam wczoraj Kazimierz Kutz, śląski poseł PO. Tak skwitował wieść o tym, że krzyż upamiętniający żałobę narodową po katastrofie smoleńskiej zniknął z Krakowskiego Przedmieścia.

Krzyż ok. godz. 8 rano został przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Ma zostać tam tak długo, aż władze kościelne będą gotowe do przyjęcia go w kościele św. Anny w Warszawie. - Krzyż będzie czekał na dogodny moment, sprzyjający wykonaniu umowy, zawartej 21 lipca pomiędzy Kancelarią Prezydenta, Kurią Metropolitalną Warszawską i organizacjami harcerskimi o przeniesieniu go do kościoła św. Anny - powiedział Michałowski i dodał, że nie wie, kiedy "dogodny" moment może nastąpić.

Poprosiliśmy o ocenę tej sytuacji osobistości związane z naszym regionem. Większość podziela opinię Kutza. - Mamy wreszcie koniec wstydu! - twierdzi Adam Gierek, europoseł z UP. - Teraz wiemy, że do utrzymania porządku w kraju ważne jest pilnowanie jego świeckości.

Jednak Marek Migalski, europoseł z PiS, mówi, że schowanie krzyża to zagranie polityczne PO. Ireneusz Dudek, muzyk i twórca Rawa Blues Festival, uważa, że "sposób, by po kryjomu przenosić tak ważny symbol, jest poniżej krytyki". Łukasz Golec, także muzyk, nie ma nic przeciwko temu, by krzyż pozostał przed Pałacem.

- Żyjemy w kraju katolickim - dodaje.

Co sądzą o przenosinach krzyża ważne osobistości z województwa śląskiego?

Barbara Dolniak, wdowa po Grzegorzu Dolniaku
Uważam, że to dobre rozwiązanie. Kaplica Prezydencka jest godnym miejscem, korzystała z niej przecież tragicznie zmarła prezydencka para. Mam nadzieję, że przeniesienie krzyża doprowadzi do wyciszenia tego sporu, bo spokój i refleksja w tej sprawie są potrzebne.

Kazimierz Kutz, poseł PO
Krzyż przeniesiony? Chwała Bogu. Dobrze, że w końcu się to stało i dobrą decyzję podjął prezydent Komorowski. Ale użyję języka bokserskiego: to dopiero pierwsza runda starcia "prawdziwych" Polaków z szyldem Jarosława Kaczyńskiego oraz reszty kraju. Teraz zaczyna się runda druga i trudno przewidzieć, do jakich czynów zdolni są fanatycy.

Tomasz Tomczykiewicz, szef klubu PO
Myślę, że to decyzja przez wszystkich oczekiwana. Oczywiście to rozwiązanie tymczasowe, bo ostatecznie, zgodnie z umową, krzyż trafi do kościoła pw. św. Anny. Tam jest szansa, by modlili się przy nim w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie wszyscy chętni. Takich możliwości, co oczywiste, kaplica nie daje.

Marek Migalski, europoseł PiS
Schowanie krzyża to zagranie polityczne PO, która gra tym symbolem i, co najgorsze, wygrywa. Od początku spór był kontrolowany przez Tuska, jego ludzi i dyskontowany politycznie. Teraz też przyniesie zyski PO, bo już można przewidzieć reakcję PiS-u, wepchniętego do narożnika, w którym jest bezpiecznie trzymany przez PR-owców premiera.

Marek Szczepański, socjolog z UŚ
Jeśli krzyż zostanie przeniesiony do właściwego miejsca, jakim jest dla sfery sacrum kościół, to uważam, że dobrze postąpiono. To powinno ostudzić emocje. Naganne było bowiem to, że wokół krzyża doszło do takiej histerii i to zarówno z jednej, jak i drugiej strony sporu. Dla mnie takie zachowanie było nie do przyjęcia.

Jan Byrt, proboszcz parafii ewangelickiej w Szczyrku-Salmopolu
Krzyż mi na Krakowskim Przedmieściu nie przeszkadzał. Ale jeśli miał być bezczeszczony słowami z rynsztoka, to lepszym miejscem dla niego jest kościół. Na początku, kiedy został postawiony, dawał szansę na pojednanie zwaśnionych stron, szkoda, że do tego nie doszło.

Piotr Uszok, prezydent Katowic
Podjęto słuszną decyzję. Liczę, że przeniesienie krzyża zakończy bezsensowny spór, niegodny użytego symbolu. Z drugiej strony, zbyt emocjonalnie traktujemy pewne zjawiska w demokracji. Nie obawiam się, że miejsce po krzyżu stanie się centrum manifestacji. Swobody obywatelskie dają do tego prawo.

Adam Gierek, europoseł UP
Mamy wreszcie koniec wstydu. Ta sytuacja obnaża jednak słabość najważniejszych instytucji w państwie. Złe świadectwo wystawia Kościołowi, który posługiwał się krzyżem politycznie, a potem z boku patrzył na skutki. Teraz wiemy, że do utrzymania porządku w kraju ważne jest pilnowanie jego świeckości.

prof. Marian Zembala, szef Śląskiego Centrum Chorób Serca
Bogu i mądrym ludziom dzięki, że tak się stało. Miejsce krzyża jest w kościele św. Anny. Ten ruch zatrzyma komentarze, które podważały ideę katolicyzmu jako religii budującej, a nie destrukcyjnej. Ultraprawicowa grupa nie może dyktować warunków społeczeństwu.

Krzysztof Łęcki, socjolog z UŚ
Cieszę się, że krzyż znalazł godne miejsce w kaplicy pałacu prezydenckiego. Rozwiązanie, na które zdecydowano się wczoraj, można było przeprowadzić dużo wcześniej. Teraz obrońcom trudno będzie oprzeć się o coś materialnego, a takim symbolem był właśnie krzyż przed Pałacem.

Robert Konieczny, architekt
Sytuacja była od dawna patowa. Państwo nie może funkcjonować w taki sposób, tym bardziej, że akcja pod krzyżem była swoistą woltą. Czy problem rozwiązano w dobry sposób? Chyba w jedyny możliwy. Historia pokazała, że inna forma wywołałaby totalną zawieruchę. Liczę, że teraz ten konflikt się uspokoi.

Wojciech Kilar, kompozytor
Nie chcę komentować tych wydarzeń, ponieważ ostatnio oskarżano mnie o naiwność, gdy zabierałem głos w sprawach politycznych i społecznych. Mam swoje zdanie, ale zachowam je dla siebie. Czuję się sierotą po PO-PiS-ie, wierzyłem w tę koalicję i jestem zawiedziony, do czego ona w Polsce doprowadziła.

Beno Otręba, basista bluesowo-rockowego zespołu Dżem
Jestem przede wszystkim za rozsądkiem. Dobrze, że krzyż został przeniesiony, przynajmniej nie jest narażony na kolejne żenujące ruchy ze strony osób uznających się za rzekomych obrońców krzyża. To są awanturnicy, a nie ludzie głęboko wierzący.

Jacek Cygan, autor tekstów piosenek, sosnowiczanin
Od początku byłem za przeniesieniem krzyża, za realizacją porozumienia, zawartego pomiędzy kościołem, Kancelarią Prezydenta i harcerzami.
Życzyłbym sobie, aby ta sytuacja w końcu się rozwiązała, aby nie było już na tym tle żadnych awantur.

Jerzy Gorzelik, prezes Ruchu Autonomii Śląska
Dziś już żadne rozwiązanie nie jest dobre. Każde będzie budzić emocje i będzie mogło rozognić spór. Całą tę sprawę, niezwykle delikatną, od początku źle usiłowano rozwikłać. Z pewności awantury wokół krzyża nie wzmacniają państwa.

Ireneusz Dudek, bluesman, twórca Rawa Blues Festival
Nie chciałbym się zbytnio wypowiadać na temat tej sytuacji, która od dłuższego czasu dzieje się pod Pałacem Prezydenckim. Natomiast uważam, że sposób, by po kryjomu przenosić tak ważny symbol jest poniżej krytyki i mojej wyobraźni.

Paweł Golec, muzyk
Nie wiem, w jakich okolicznościach krzyż został przeniesiony, ale jeśli to było zrobione w taki sposób, jak z tablicą na Pałacu Prezydenckim, to jest to kolejny skandal. Brakuje porozumienia, wspólnego stołu, do którego wszyscy usiądą i pogadają. To przyniesie kolejne zadymy, konflikt nie będzie rozwiązany.

Łukasz Golec, muzyk
Jako katolik nie mam nic przeciwko krzyżowi, by stał przed Pałacem. Żyjemy w kraju katolickim. A sytuacja jest dziwna. Nie wiem, na ile w tym polityki, gry na uczuciach, a ile dobrej woli i rozumu. Po katastrofie krzyż łączył ludzi. Po trzech miesiącach jest histeria w drugą stronę. Chyba komuś zależało, by ludzi skłócić.

Krzyż, ustawiony przed pałacem w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej 15 kwietnia, został przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Wisi tam już tablica ku czci pary prezydenckiej i innych ofiar katastrofy smoleńskiej, związanych z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Szef Kancelarii Prezydenta, Jacek Michałowski, przyznał, że o planach przeniesienia krzyża poinformowano prezydenta, premiera i prezydent Warszawy. O planach nie wiedział ani episkopat, ani kuria warszawska. Kanclerz Warszawskiej Kurii Metropolitalnej ks. Grzegorz Kalwarczyk uważa, że kaplica w Pałacu jest godnym miejscem dla krzyża. - Kościół wielokrotnie apelował o godne traktowanie krzyża i nieszarganie go - podkreślił kanclerz. PAP

Historia krzyża na Krakowskim Przedmieściu

15 kwietnia 2010
Krzyż pod Pałacem Prezydenckim został ustawiony w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej. Ustawili go harcerze i harcerki, z różnych związków ruchu skautowego, skupieni w ruchu "Inicjatywa Polsce i bliźnim", a przychodzący pod pałac Polacy składali tam kwiaty i zapalali znicze.

10 lipca
Prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział, że krzyż zostanie przeniesiony.

3 sierpnia
Kancelaria Prezydenta doszła do porozumienia z harcerzami i Kościołem, że krzyż trafi do kościoła św. Anny. Przenosiny zablokowali obrońcy krzyża. Procesja przyszła po krzyż, ale nie zabrała go.

14 sierpnia
Przed świętem Wojska Polskiego obrońców usunęła spod samego krzyża policja i rozstawiła tam barierki, co tłumaczono koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa podczas uroczystości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto