Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy zamek w Zbrosławicach jest w coraz gorszym stanie

Angelika Niaka (szen, mo)
Jolanta Kwietniewska, mieszkanka Zbrosławic jest zbulwersowana stanem zamku. Uważa, że należało sprawdzić nowych właścicieli przed przekazaniem im zabytku. Fot. Angelika Niaka
Jolanta Kwietniewska, mieszkanka Zbrosławic jest zbulwersowana stanem zamku. Uważa, że należało sprawdzić nowych właścicieli przed przekazaniem im zabytku. Fot. Angelika Niaka
Budynek przy ul. Zamkowej to ruina, ale mieszkańcy wciąż szumnie nazywają go zamkiem. Sypie się, mimo że właściciel jest zobowiązany ustawą do dbałości o obiekt.

Budynek przy ul. Zamkowej to ruina, ale mieszkańcy wciąż szumnie nazywają go zamkiem. Sypie się, mimo że właściciel jest zobowiązany ustawą do dbałości o obiekt. Sprawa jest na tyle poważna, że wojewódzki konserwator zabytków oddał ją do prokuratury, a ta przekazała postępowanie policji.

Pałac powstał na przełomie XVIII/XIX wieku. Wybudowała go rodzina Von Stockmansów. Przez lata przechodził w różne ręce. W końcu zaadaptowała go gmina. Najpierw na potrzeby spółdzielni produkcyjnej, a potem na mieszkania gminne.

W 1998 roku Tadeusz Iwańczuk otrzymał zabytek od Skarbu Państwa za mienie zabużańskie. Gmina zwolniła go z płacenia podatku mając na uwadze wielkie sumy, jakie nowy właściciel miał wydać na remont obiektu.

- Od początku przejęcia zabytku przez pana Iwańczuka słyszeliśmy o planach, które ma on wobec tego obiektu. Miały tam być, między innymi, sale konferencyjne z zapleczem hotelowy. Dziś obiekt jest totalna ruiną - mówi Wiesław Olszewski, wicewójt gminy.

Przez dziewięć lat zamek nie przeszedł żadnych renowacji. Wizje lokalne, które były przeprowadzane przez władze gminy i powiatowego oraz wojewódzkiego konserwatora zabytków też nie przyniosły efektów.

- Wizję lokalną w zamku przeprowadzaliśmy trzykrotnie. Pierwszy raz w zeszłym roku. Sporządzony został protokół pokontrolny, który zobowiązywał właściciela obiektu do jego zabezpieczenia przed dalszą dewastacją. Druga kontrola w czerwcu tego roku miała wykazać, czy do zaleceń się zastosowano. Niestety stwierdzono, że właściciel nie wykonał żadnych robót. Trzecia kontrola w październiku tego roku wykazała wykonanie prac zabezpieczających w bardzo niewielkim zakresie. Stwierdziliśmy wyłącznie zamurowanie okien na parterze, miejscowe uzupełnienie ubytków w pokryciu dachowym i częściowe uzupełnienie orynnowania. W związku z uchylaniem się właściciela od wykonania prac zabezpieczających Wojewódzki Konserwator Zabytków skierował wniosek do prokuratury. Pomimo widocznego braku działań, zmierzających do ratowania obiektu, właściciel nadal twierdzi, że zamierza odrestaurować zabytek i stworzyć w nim hotel - mówi Celina Maryńczuk, powiatowy konserwator zabytków.

- Podczas pierwszej wizji zauważono, że brakuje drewnianych podłóg. Iwańczuk wyjaśnił, że posłał je do ekspertyzy. Od tego czasu minął rok. Do dziś z niej nie wróciły - dorzuca Olszewski.

W tym roku gmin zniosła właścicielowi zwolnienie z podatku z mocą wsteczną do 5 lat. Ten odwołał się do samorządowego kolegium odwoławczego, które sprawy jeszcze nie rozpatrzyło. Lucyna Szpunior, która mieszka w zamku wraz z Iwańczukiem, nie rozumie całego zamieszania. - Mamy plany wobec tego budynku. Potrzebną dokumentację wraz z danymi inwestora złożyliśmy w urzędzie gminy. Nie rozumiemy skąd takie zamieszanie wokół naszej własności. Większość z oskarżeń to pomówienia - twierdzi kobieta.

- To przekłamanie, że nic nie robię. Obiekt jest zrujnowany, ale nie przeze mnie. Ja go w takim stanie kupiłem. Budynek jest zabezpieczony. Teraz opracowuje się dokumentacja architektoniczna i budowlana. Ten obiekt zrealizuję w ciągu trzech lat. Gmina i konserwator zabytków znają mój program. Chcę ten obiekt udostępnić całemu społeczeństwu - mówi Tadeusz Iwańczuk. Zapewnia, że ma inwestora, który pomoże mu sfinansować remont. Nie chce jednak ujawnić, kto to taki. W rozmowie z nami obiecał, że poinformuje nas o zakończonych pracach.

- Zawsze słyszeliśmy tylko słowne zapewnienia ze strony właściciela. Nigdy nie dał nic na piśmie - komentuje Olszewski.

Pomimo swych planów, Iwańczuk wystawił zamek na sprzedaż. Chce za niego 800 tys. zł. Ogłoszenie znaleźliśmy na stronie internetowej. Dodano je 2 miesiące temu.

- Faktycznie nosiłem się z takim zamiarem i ogłoszenie krąży. Ale równolegle z nim szukałem też inwestora, którego znalazłem - mówi Tadeusz Iwańczuk.

Stan zamku oburza mieszkańców Zbrosławic. Jolanta Kwietniewska uważa, że oddając komuś zabytki należy najpierw sprawdzić, czy dana osoba jest w stanie utrzymać budynek w dobrym stanie. - Przecież w tym miejscu mógłby powstać dom spokojnej starości, albo centrum medyczne. Tylko potrzeba osoby z wyobraźnią - mówi mieszkanka Zbrosławic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto