Trudno jednoznacznie określić, czy dzięki konferencji sprawa likwidacji niebezpiecznych odpadów po Zakładach Chemicznych, doczekała się przełomu. Po raz kolejny powtórzono szereg problemów natury prawnej, które zdaniem większości osób wypowiadających się na poniedziałkowym spotkaniu, uniemożliwiają lub opóźniają unieszkodliwienie bomby ekologicznej.
Najważniejszym z nich wydaje się to, że cześć niebezpiecznych odpadów zalega na terenach prywatnych. Z tymi, które zalegają na terenach Skarbu Państwa jest mniejszy problem, bo istnieje możliwość pozyskania na ich usunięcie środków publicznych. Czy jednak na pewno tak jest? Jednym z prelegentów konferencji był Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór.
- Zakłady Chemiczne są właścicielem niebezpiecznych odpadów - jest na to wyrok sądowy. Nieważne na czyim terenie leżą, powinny zostać usunięte przez właściciela. Organem założycielskim Zakładów Chemicznych jest Urząd Wojewódzki, co można uprościć do tego, że pośrednio za odpady odpowiada Skarb Państwa. I to Skarb Państwa powinien zabezpieczyć środki na ich usunięcie. Z kolei przedstawicielem Skarbu Państwa, w kwestii likwidacji odpadów, jest starosta tarnogórski - powiedział burmistrz.
Innego zdania był m.in. Andrzej Pilot, prezes WFOŚiGW w Katowicach. Uznał, że nie jest możliwe poradzenie sobie z problemem na poziomie samorządowym a do kompleksowego usunięcia zagrożenia konieczne będzie wsparcie parlamentarzystów. - Sam nie jestem pewny uwarunkowań formalno - prawnych, na podstawie których można by się ubiegać o środki. Tak naprawdę po 20 latach jesteśmy w punkcie wyjścia - powiedział.
Podobne zdanie wyrazili m.in. Daria Kolonko reprezentująca Urząd Wojewódzki, oraz Henryk Bonk, który wypowiadał się w imieniu starostwa - Obecnie nie ma możliwości prawnych do usunięcia odpadów z terenów prywatnych - powiedział ten ostatni.
Problem własności to nie jedyny, który stoi na przeszkodzie likwidacji Zakładów Chemicznych, które wciąż figurują w KRS. Ich wykreślenie nie będzie proste, ponieważ na przedsiębiorstwie zalegają długi ok. 3,6 mln zł. Powinien je zapłacić Skarb Państwa. Poseł Tomasz Głogowski już w zeszłym roku interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Finansów. Otrzymał odpowiedź... że dług będzie spłacony, jeśli dłużnik zostanie wykreślony z KRS.
Odpady po zlikwidowanych zakładach określane są mianem największej na Śląsku bomby ekologicznej. Na likwidację zagrożenia wydano już 230 mln zł, unieszkodliwiając ponad milion metrów sześciennych odpadów. Do neutralizacji pozostało jeszcze 425 tys. m sześc. odpadów, w tym 272 tys. m sześc. na terenach prywatnych
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?