zy wyobrażacie sobie, by ochotnicza straż pożarna nie miała własnej remizy? Pewnie nie. Niestety, to grozi druhom z sołectwa Wilkowice w gminie Zbrosławice. Prezes tutejszej OSP nie potrafi się dogadać z wójtem i ten postanowił wypowiedzieć jednostce umowę użyczenia budynku.
Strażacy nie będą mieli żadnych praw do remizy od 16 listopada. - Nie mam pojęcia, co się wtedy stanie, jak będziemy działali, co się stanie z naszym sprzętem - mówi Ryszard Pyka, prezes OSP Wilkowice, a także prezes gminnego OSP, skupiającego dziewięć jednostek ze Zbrosławic.
Szef druhów mówi, że współpraca z wójtem Wiesławem Olszewskim nie układa mu się od dłuższego już czasu. Pierwszym ogniskiem zapalnym było dysponowanie pulą pieniędzy przeznaczonych dla strażaków ochotników. To około 215 tys. zł. - Kiedyś wiedzieliśmy, że możemy nimi dysponować, jak chcemy. Od nas zależało, czy wydamy pieniądze na remonty strażnic, czy bieżące naprawy. Teraz wszystko zależy od decyzji wójta - żali się Pyka.
W sierpniu doszła sprawa remizy w Wilkowicach. Prezes mówi, że we wsi nie ma żadnej świetlicy gminnej. - Kiedyś była w szkole, ale budynek był w fatalnym stanie i zaczął się sypać. Już go nie ma - opowiada pan Ryszard. - Teraz mamy w remizie udostępniać sale sołtysowi na zebrania wiejskie. A tam jest nasz sprzęt. Kto będzie za niego odpowiadał, gdy go udostępnimy? Poza tym sala, w której organizowane są te zebrania, jest zwykłym garażem.
Prezes więc nie godzi się, by organizować w strażnicy spotkań. Ostatni raz zgodził się na zebranie we wrześniu. Pyka nie rozumie też, dlaczego wójt wtrąca się w wewnętrzne sprawy niezależnej organizacji, jaką jest OSP i jakim prawem wypowiada strażakom umowę, skoro budynek strażnicy znajduje się na działce Agencji Nieruchomości Rolnej.
Wójt Wiesław Olszewski też mówi, że rozmowy z prezesem OSP Wilkowice są bardzo trudne. Zapewnia, że nie chce wyrzucać strażaków ze strażnicy. Dlaczego zatem wypowiedział im umowę użyczenia budynku? Znów słyszymy, że sołtys nie ma sali na organizowanie wiejskich zebrań. - Jedynie nadaje się do tego remiza. Dlatego chcieliśmy aneksować umowę i zapisać, by strażacy udostępniali ją cztery razy w roku sołtysowi na kilka godzin z uwzględnieniem odpowiedzialności prawnej za to, co w budynku straży się znajduje. Pan Pyka się nie zgodził, więc wypowiedzieliśmy umowę - tłumaczy wójt. Zaznacza jednak, że może jeszcze wycofać wypowiedzenie umowy jeśli prezes wykaże trochę dobrej woli.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?