Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zlekceważono krwiodawców w Wieleniu. Zamiast oddać krew, odeszli z kwitkiem

Hubert Adamek
fragment kolejki dawców oczekujących na rejestrację
fragment kolejki dawców oczekujących na rejestrację Marcin Krystek ikhdk.pl
Piątkowa zbiórka krwi, którą wspólnie z Zakładem Produkcji Przyczep Thule sp. z o.o. przeprowadzili działacze IKHDK, odbiła się głośnym echem wśród lokalnej społeczności. Krwiodawcy stawili się licznie; co z tego, skoro wielu odeszło z kwitkiem...

W piątek 24 czerwca odbyła się w Wieleniu kolejna w tym roku zbiórka krwi. Tym razem jednak zbiórka odbyła się na terenie jednej z lokalnych firm (Thule sp. z o.o.) i przy znaczącym udziale pracowników zakładu, dzięki którym nie tylko pozyskano niezbędne materiały promocyjne, ale i gadżety dla krwiodawców, które miały być rozdawane jako podziękowanie za oddaną krew.

- Sama akcja planowana była od połowy kwietnia i już na samym początku informowaliśmy RCKiK w Poznaniu o konieczności wydłużenia czasu poboru krwi lub wręcz zwiększenia obsady ekipy dokonującej poboru - wyjaśnia Marcin Krystek z IKHDK, pracownik zakładu w Wieleniu. - Z dnia na dzień zgłaszało się do nas coraz więcej osób chcących wziąć udział w akcji, w związku z czym uznaliśmy, że trzeba o tym fakcie powiadomić RCKiK. Niestety wszelkie próby uzyskania dodatkowych sił spotkały się z nieprzychylnym potraktowaniem przez osoby odpowiedzialne w RCKiK za organizację zbiórek. Przez dwa miesiące kontaktowaliśmy się w tej sprawie kilkukrotnie i zarówno próby zwiększenia obsady ekipy jak również próby wydłużenia czasu poboru nie przyniosły żadnych efektów. Mało tego, na dwa dni przed akcją poinformowano nas, że w ekipie może być tylko jedna osoba dokonująca wkłuć dożylnych i dopiero interwencja klubowego koordynatora doprowadziła do tego, że ostatecznie pojawiły się dwie pielęgniarki.

W piątek na ekipę RCKiK z Poznania oczekiwała spora kolejka osób chcących oddać krew. Według organizatorów o godzinie 9 w kolejce czekało blisko 40 osób, a ilość chcących oddać krew rosła z minuty na minutę. W szczytowym momencie w kolejce czekało blisko 60 osób. Cierpliwość krwiodawców szybko się wyczerpała, bo ile czasu można stać w ciasnym pomieszczeniu nie mając widoku na sprawniejszą pracę zespołu RCKiK. Dawcy zaczęli rozchodzić się do domów licząc na to, że po powrocie oddadzą krew. Niestety większość z nich nie dostąpiła już tego zaszczytu, gdyż bramy zakładu w końcu zostały zamknięte dla krwiodawców, którzy i tak na darmo czekaliby w kolejce.

- Cały problem polegał na tym, że w ekipie znajdował się tylko jeden pan dokonujący rejestracji krwiodawców. Człowiek ten sprawiał wrażenie jakby dopiero uczył się swojej pracy, przez co już na starcie stworzono wąskie gardło nie do przejścia. Pielęgniarki nie raz miały puste stanowiska, ale co z tego, skoro i tak dawcy czekali przed rejestracją - bulwersuje się jeden z krwiodawców.

Próby bezpośredniej interwencji w RCKiK odniosły podobny skutek co wszystkie wcześniejsze. Okazało się, że RCKiK nie ma żadnej koncepcji na rozwiązanie tej sytuacji. Także interwencja dyrektora Thule nie odniosła żadnych rezultatów.

- Tłumaczenia, że nie ma się obsady, że nie ma czasu i możliwości i że każdy pracuje tak jak potrafi nic mi nie dają - mówi Hubert Adamek - koordynator IKHDK. - Informowaliśmy RCKiK już dawno, że tak duża akcja będzie miała miejsce i nic z tym nie zrobiono. A przecież są możliwości techniczne, bo RCKiK dysponuje kilkoma ekipami wyjazdowymi, a ostatecznie może się posiłkować ekipami z Oddziałów Terenowych, niestety z opcji tej nie skorzystano. Rozumiemy doskonale, że krew musi być w określonym czasie dowieziona do Poznania, ale na Boga nie mieszkamy na końcu świata. Z Wielenia do Poznania jedzie się 1,5 godziny, a uprzywilejowany pojazd wiozący krew może jechać szybciej.
Zresztą nie mówmy o sytuacjach, których już na tym etapie nie szło zmienić. W odczuciu wielu dawców, którzy przybyli do Wielenia, RCKiK "olało" krwiodawców dając im niejako do zrozumienia, że ich krew niewiele znaczy, co w obliczu zbliżającego się wakacyjnego niedoboru krwi jest śmieszne. Pracownicy centrum sprawiali wrażenie jakby pracowali za karę, przez co już sam ich widok odstraszał krwiodawców, wśród których wielu chciało oddać krew po raz pierwszy. Dodam jeszcze, że zastrzeżenia mam jedynie do piątkowej zbiórki krwi, wszelkie wcześniejsze w moim odczuciu były przeprowadzane sprawnie. Inaczej rzecz się ma w stosunku do innych poborów krwi w Wielkopolsce, w których w ostatnim czasie uczestniczyłem i co tu dużo mówić RCKiK obniża poziom obsługi zbiórek terenowych – widać wszystko zależy od ekipy
.

W sumie w Wieleniu w ciągu 5 godzin akcji zarejestrowano 66 krwiodawców, z czego 47 oddało krew. Według szacunków IKHDK z oddania krwi nie skorzystało blisko 60 kolejnych osób, które opuściły zakład lub nie zostały nań wpuszczone po tym jak dyrekcja otrzymała sygnał z RCKiK, że nie są w stanie obsłużyć większej ilości osób.

- Pytam się więc po co organizuje się takie akcje. Myślałam, że brakuje krwi w wakacje i że służbie zdrowia zależy na każdej jej kropli. Po tym co zobaczyłam na miejscu obawiam się o dalsze losy krwiodawstwa na ziemiach wieleńskich, a już tak duże grono krwiodawców udało się przekonać do tej szczytnej działalności. Dziwię się, że ekipa z Poznania nie potrafi skupić sił na tak niewielkiej akcji, a doskonale daje sobie radę np. na Przystanku Woodstock – widać wszystko zależy od dobrych chęci - mówi Agnieszka N. z Wielenia.

Akcje w Wieleniu organizowane są od 2009 roku średnio 4 razy w roku. W samym Wieleniu w tym czasie zebrano już blisko 130 litrów krwi. Wielu krwiodawców "zarażonych krwiodawstwem" w Wieleniu oddaje krew w Oddziale Terenowym RCKiK w Czarnkowie. Wśród dawców znajduje się dość liczna grupa blisko 50 osób zarejestrowanych w bankach dawców szpiku kostnego. W miniony piątek również miały być prowadzone badania dla potencjalnych dawców szpiku kostnego, ale niestety ekipa RCKiK zapomniała formularzy rejestracyjnych.

Zniesmaczeni całym zamieszaniem krwiodawcy i mieszkańcy Wielenia i okolicznych miejscowości jawnie zastanawiają się nad kolejnymi akcjami tego typu.

- Bez gwarancji współpracy ze strony RCKiK nie ma mowy o tym bym dalej organizował tego typu akcje. RCKiK i tak się wszystkiego wyprze, a ja niestety muszę świecić przed ludźmi oczami, mimo że ze swojej strony zrobiłem wszystko by akcja przebiegła sprawnie i w miłej atmosferze. Akcja nasza miała na celu zwiększenie świadomości społecznej w kwestii honorowego krwiodawstwa oraz pozyskanie krwi i nowych dawców szpiku. Wszystko co zrobiliśmy odbyło się przy ogromnym zaangażowaniu dyrekcji firmy. Teraz zastanawiam się czy szefostwo zakładu kiedykolwiek wyrazi zgodę na tego typu udział w organizacji podobnej zbiórki - wyjaśnia Marcin Krystek.

Wszyscy liczą na to, że RCKiK w Poznaniu wreszcie zauważy, że to głównie dzięki pasjonatom skupionym w wielu klubach HDK pozyskuje tak wiele krwi na akcjach terenowych. Ludzie ci poświęcają własny czas zamiast odpoczywać w rodzinnym gronie włączając się w organizację akcji, by w ten sposób ratować ludzkie życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czarnkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto