Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zupa na wynos

MONIKA PACUKIEWICZ
Weronika Laszewska karmi podopiecznych, prowadzi też księgowość.
Weronika Laszewska karmi podopiecznych, prowadzi też księgowość.
Stowarzyszenie Misja Charytatywna Ziemi Tarnogórskiej działa od 1990 roku. Od jakiś dwóch lat osoby wskazane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Tarnowskich Górach mogą dostać w siedzibie Misji, przy ul.

Stowarzyszenie Misja Charytatywna Ziemi Tarnogórskiej działa od 1990 roku. Od jakiś dwóch lat osoby wskazane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Tarnowskich Górach mogą dostać w siedzibie Misji, przy ul. Zamkowej, gorącą, gęstą zupę i grube kromki chleba.

- Przychodzę od ponad roku - mówi pani Jolanta z Tarnowskich Gór.

Przyjeżdża z garnkiem i zabiera obiad dla siebie, męża i dwójki małych dzieci. Trzecie je obiady w szkole.

- Takie rozwiązanie zaproponowała mi pomoc społeczna. Wiadomo, że lepiej byłoby gotować samemu, ale na to trzeba mieć pieniądze. Nie mam komu gotować, sama jestem jak palec, a nie jestem już młoda... - tłumaczy starsza pani.

Pani Hildegarda bardzo często przyjeżdża z Lasowic do jadłodajni. Czeka aż wszystkie osoby, które mają przyznane przez MOPS kupony z wydrukowanym parującym garnkiem, odbiorą obiady. Czasem zostaje kilka nie odebranych porcji i jedną z nich pani Hildegarda zabiera do domu.

Takich osób, jak ona, jest kilka.

- My nie jesteśmy żadne bandziory, chociaż lubimy wypić - zapewniają dwaj mężczyźni, obwiązani szalikami po czubek czapki. Mimo tej zasłony czuć od nich alkohol. - Za jedzenie sprzątamy tu podwórko.

Większość przychodzących tu osób doskonale zna panie, wydające zupę. Po stanie ubrania poznają, w jakiej ich podopieczni są kondycji i psychicznej, i finansowej.

- Panowie zazwyczaj jedzą na miejscu, panie przychodzą z garnkami - mówi Weronika Laszewska.

Stoi właśnie przy garnku z kapuśniakiem z białej kapusty. Oprócz tego, że wydaje posiłki jest też w Misji księgową.

- To są ludzie, którzy potrzebują pomocy z bardzo różnych przyczyn i nie są w stanie samodzielnie przygotować posiłku. Czasem nagle utracił ktoś pracę, czasem ma wyłączony prąd. Często są to osoby bez dochodu lub z bardzo niskim dochodem - mówi Zofia Ceglarska, kierownik działu usług MOPS.
Niski dochód to według przepisów kwota mniejsza niż 461 zł w przypadku osoby mieszkającej samotnie.

- Nazwaliśmy to kuchnią bracką, by nawiązać do historii miasta, miejskiej tradycji - wyjaśnia Urszula Lubos, szefowa stowarzyszenia.

Podkreśla, że dzięki kuchni rozwija się świetlica dla dzieci, działająca przy Misji.

- Na tym właśnie polega specyfika organizacji pozarządowych - wyjaśnia pani Urszula.

Co roku osoby korzystające z kuchni brackiej, na nowo muszą ubiegać się o kupony. W tym roku, w przeciągu pół miesiąca, zgłosiło się już 36 osób. W zeszłym roku po obiady przychodziło 121 osób.

Dzieci niektórych z nich, na przykład 8-letni Sebastian i 7-letnia Sandra, popołudnia spędzają w świetlicy.

- Gramy w oczko, w dwa kółka, w zgadywanie bajek - wyliczają.
- Oprócz tego odrabiamy lekcje, w czwartki jeździmy do aqua parku - mówi Elżbieta Knapik, ich wychowawczyni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto