TS Gwarek Tarnowskie Góry przegrał na własnym boisku z LKS Kamienica Polska 1:2 (0:0) mecz VI kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi katowickiej grupy I. Przeciwnik tarnogórzan zajmował ostatnią pozycję w tabeli, więc przybyli kibice oczekiwali powiększenia dorobku punktowego swoich pupili. Tymczasem od pierwszych minut goście sprawiali sporo kłopotów gospodarzom.
Kamienica grając wysoko pressingiem, ambitnie walcząc o każdą piłkę raz uniemożliwiali naszemu zespołowi rozgrywanie, a na dodatek niebezpiecznie podchodzili pod nasze pole karne. Na szczęście dobra postawa Adriana Masarczyka broniącego bramki Gwarka pozwoliła zachowywać czyste konto. W 30 minucie nasi mogli objąć prowadzenie. Dwójkowa akcja Tadeusza Urbainczyka oraz Adriana Kozieła na bramkarza gości zakończyła się strzałem w aut. Chwilę później strzały Urbainczyka i Bartosza Polisa mijają poprzeczkę bramki Kamienicy. Na pięć minut przed przerwą powinno być już bezwzględnie 1:0 dla Gwarka. Znakomite wyjście Polisa spod własnej bramki zakończyło się doskonałym podaniem do Kozieła, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ten wyszedł naprzeciw skracając kąt, a Kozieł przez nikogo nie atakowany zamiast strzelać, postanowił objechać bramkarza. W efekcie zabrakło mu boiska i oddał mierny strzał w boczną siatkę.
Po przerwie oba zespoły ruszyły do ataku, który zaczął utrudniać coraz mocniej padający deszcz. W 50 minucie lewą stroną poszedł Polis, zacentrował do Kozieła, ale ten nie opanował piłki i z bliska posłał piłkę obok słupka bramki Kamienicy. Chwilę później goście lokują piłkę w naszej siatce, ale na szczęście wcześniej sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną. W końcu, w 70 minucie tarnogórzanie objęli prowadzenie. Polis wrzucił piłkę z lewej strony do „młyna” pod bramką gości, a tutaj Urbainczyk przytomnie wepchnął ją do siatki.
Wyrównanie padło jedną minutę później. W polu bramkowym piłka nieszczęśliwie odskoczyła Sebastianowi Majeckiemu wprost pod nogi napastnika gości, a ten silnym strzałem przy słupku ulokował ją w siatce. Po tym golu oba zespoły poderwały się do ataku. Nasi wypracowali kilka sytuacji, ale strzały Kozieła szybowały nad poprzeczkę. Goście w 83 minucie wywalczyli rzut rożny. Po nim piłka spadła na głowę Kamila Ścisłowskiego, który główką przy lewym słupku zdobył zwycięską bramkę dla drużyny przeciwnika. Na odrobienie strat zabrakło już gospodarzom czasu.
- Przegraliśmy na własnym boisku ligowy mecz po raz pierwszy od półtora roku. To dla nas wielki zawód, bo nie powinniśmy przegrać tego meczu. Cóż, z dzisiejszym przeciwnikiem graliśmy kilka sparingów i wiemy jak on prowadzi grę. Kamienica zagrała tak jak się tego spodziewaliśmy. Nam zabrakło dzisiaj skuteczności, na dodatek popełniliśmy proste błędy w obronie. Najgorsze to, że obejmujemy prowadzenie i nie potrafimy tego utrzymać. Przed nami kolejny, trudny mecz, wyjazd do Unii Ząbkowice – mówi Jarosław Bryś, trener Gwarka.
- Już przed meczem zakładaliśmy, że przeciwnik gra lepiej niż wskazuje na to jego pozycja w tabeli. Goście zagrali pressingiem, zagęścili grę w swoim polu bramkowym. Mimo to na boisku pokazaliśmy, że jesteśmy bardziej dojrzałym zespołem. Nie wykorzystaliśmy sytuacji w pierwszej połowie i to się na nas zemściło. Szkoda takiego meczu, bo był on do wygrania – ocenia Wujek, kapitan Gwarka.
- Strzeliłem swoją szóstą bramkę i szkoda, że nie przełożyło się to na zdobycie kolejnych punktów przez mój zespół. Było sporo sytuacji, ale jak popadało, piłka zrobiła się śliska i pudłowaliśmy niemiłosiernie. Przeciwnik miał nóż na gardle, więc walczyli do końca. Cóż, taka jest piłka – podsumowuje Urbainczyk, aktualny lider klasyfikacji na najlepszego klubowego snajpera tarnogórzan.
Gwarek z dorobkiem 10 punktów zajmuje w tabeli 4. miejsce, a prowadzi Lot Konopiska z 14 punktami.
TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – LKS KAMIENICA POLSKA 1:2 (0:0)
BRAMKI: Urbainczyk (70) – Świtała (71), Ścisłowski (83)
GWAREK: Adrian Masarczyk – Marcel Panak, Marcin Stanicki, Marcin Wujek (86, Karol Kajda), Tomasz Gajda – Bartosz Polis, Sebastian Majecki, Adam Krzęciesa (83, Sebastian Foszmańczyk), Daniel Brzezina – Tadeusz Urbainczyk (88, Mateusz Janusz), Adrian Kozieł.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?