Kierownictwo MOSiRu w Miasteczku Śląskim nie ma pomysłu, jak przyciągnąć gości do hotelu

Jeśli ktoś liczył na to, że włączenie hotelu w Miasteczku Śląskim w struktury powołanego w ubiegłej kadencji Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, poprawi jego kondycję finansową, to nie musi się już łudzić. Żadna rewolucja nie nastąpiła. Obłożenie pokojów nadal jest na bardzo niskim poziomie.

Cztery lata temu ówczesne władze powołały MOSiR. Pozwoliło to na uporządkowanie sytuacji prawnej jednostki. Były bowiem wątpliwości, czy hotel może prowadzić Międzygminne Towarzystwo Budownictwa Społecznego. W ramach MOSiRu hotel zmienił nazwę na Gościniec Sportowy. Władze miasta szybko jednak straciły cierpliwość do spraw hotelu.

Pojawił się pomysł zaadaptowania budynku Gościńca Sportowego na mieszkania. Później władze podjęły próbę jego sprzedaży. Obiekt wyceniono na prawie 3 mln zł. Do żadnej transakcji nie doszło. Próbowano tutaj też uruchomić inkubator przedsiębiorczości. Bez większego skutku.

We wtorek na sesji Rady Miejskiej kierownik MOSiR-u Małgorzata Rzepka przedstawiała sprawozdanie za ubiegły rok. Wynika z niego, że w 2010 roku liczba osób, które skorzystały z noclegów wyniosła 2197. Wynajęli oni pokoje w ciągu roku 1845 razy. Gościli w nich 6767 nocy. Oznacza to, że średnie roczne wykorzystanie miejsc noclegowych w 2010 roku wyniosło około 17 proc.

W najlepszym 2007 roku obłożenie wyniosło 31 proc. W ubiegłym roku dochody z noclegów wyniosły ponad 217 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć prawie 34 tys. zł za czynsz z wynajmowanych pomieszczeń firmom. Dla przykładu na wynagrodzenia dla wszystkich 16 pracowników (a więc nie tylko hotelu, ale i obiektów sportowych), MOSiR wydał ponad 375 tys. zł.

Odszkodowanie dla zwolnionego w 2007 roku byłego kierownika MOSiR-u Andrzeja Madejczyka wyniosło prawie 7,5 tys. zł. Radni pytali Małgorzatę Rzepkę, jaki ma pomysł na rozkręcenie hotelu. Żadna konkretna odpowiedź nie padła.

Co o sytuacji Gościńca myśli nowy burmistrz? – Musimy dokładnie przeanalizować sytuację hotelu. Być może trzeba zmodernizować budynek. Gościniec do dziś nie ma też zaplecza gastronomicznego. Dawno powinien powstać już jakiś plan marketingowy Gościńca – mówi Krzysztof Nowak.

Przypomnijmy też, że w styczniu 2006 roku w Miasteczku Śląskim odbyło się referendum lokalne w sprawie odwołania ówczesnego burmistrza Stanisława Wieczorka. Mieszkańcy wtedy nie odwołali burmistrza. Była za niska frekwencja. Jednak jednym z argumentów grupy inicjatywnej, która doprowadziła do referendum, było utrzymywanie nierentownego hotelu.