Choć piłkarzom Gwarka Tarnowskie Góry przed dziewiątą kolejką w IV lidze śląskiej zdarzyły się już porażki, to takiego lania, jakie dostali 29 września w Rudzie Śląskiej chyba się nie spodziewali. Tutejsza Slavia strzeliła im pięć bramek. Gwarek nie odpowiedział żadnym trafieniem. W dodatku Gwarek ostatnie 10 minut grał w osłabieniu po czerwoną kartkę zobaczył Ireneusz Poloczek.
Trener Gwarka, Jarosław Bryś, miał trochę pretensji do sedziów tego spotkania w Rudzie Śląskiej. - Dwa rzuty karne wyraźnie ustawiły mecz. O podyktowanie pierwszej jedenastki mamy pretensje do sędziego, gdyż po analizie wideo możemy stwierdzić, że nie musiał tego robić. Z niegroźnej sytuacji jednak pada pierwsza bramka, a kolejny karny i żółte kartki spowodowały iż nie potrafiliśmy złapać rytmu gry. Dwa błędy środkowych obrońców spowodowały, że już się nie podnieśliśmy.Nie pamiętam kiedy ostatnio tak wysoko przegraliśmy - powiedział po meczu oficjalnej stronie klubowej Gwarka Jarosław Bryś. Szkoleniowiec narzeka też na to, że w ostatnim czasie wypadło mu ze składu z różnych powodów kilku kluczowych zawodników.
Gwarek Tarnowskie góry aktualnie zajmuje 11 miejsce z 11 punktami. Wygrał 3 mecze, 2 zremisował i 4 przegrał. Slavia Ruda Śląska zajmuje drugie miejsce z 17 punktami na koncie. Pierwsze są Szombierki Bytom z 20 oczkami. Bytomianie w weekend pokonali Przyszłość Ciochowice 1:0.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?