KRÓTKO: Radni dogadali się, jak pomóc szpitalowi w Tarnowskich Górach

Od kilku tygodni radni koalicji rządzącej i opozycji wraz z zarządem spierali się o to, jak pomóc Wielospecjalistycznemu Szpitalowi Powiatowemu w Tarnowskich Górach. Spółka, która go prowadzi od dwóch lat przyniosła w tym czasie stratę w wysokości około 5,5 mln zł.

Zarząd powiatu z popierającą go opozycją w radzie postulowali, by przekazać aportem budynek szpitala wart około 22 mln zł. Na sesji na początku września zarząd powiatu mówił, że takie rozwiązanie jest potrzebne, by podnieść kapitał zakładowy spółki. Ponadto musi ona mieć też tytuł prawny do budynku, by korzystać na przykład z funduszy unijnych. Opozycja twierdziła, że to nie rozwiąże problemu w dłuższej perspektywie i potrzebna jest głęboka restrukturyzacja spółki. Bez niej spółka straci także budynek. Dlatego radni koalicji Inicjatywy Obywatelskiej i Ruchu Samorządowego zablokowali projekt uchwały o aporcie. Przeciwko temu zaprotestowali też związkowcy.

Przez miesiąc trwała wojna na oświadczenia w mediach. Radni wzajemnie obwiniali się o działania szkodliwe na rzecz szpitala. Jednak na sesji 2 października wreszcie się dogadali. Zarząd powiatu i koalicja rządząca przygotowały dwa zbieżne projekty uchwał, które mówiły już o długoletniej dzierżawie budynku szpitala przez spółkę. Był to pomysł koalicji rządzącej. Radni przyjęli tę uchwałę. Ponadto zarząd powiatu zaproponował również przekazanie aportem do spółki szpitalnego sprzętu medycznego, który do tej pory spółka wynajmowała.

Radni koalicji rządzącej, na czele z Józefem Korpakiem przypominali jednak prezesowi Bohdanowi Kozakowi by przygotował program restrukturyzacji spółki. Wtórował mu Adam Morawiec. - Moim zdaniem do problemów szpitala wrócimy za kilka miesięcy, bo w spółce będzie brakowało żywej gotówki - podkreślał Morawiec.