Kilku Czytelników Dziennika Zachodniego zgłosiło nam, że w Radzionkowie od około tygodnia jest problem z ulicznym oświetleniem. Generalnie chodzi o to, że lampy na ulicach zapalają się dopiero nawet kilka godzin po zapadnięciu zmroku. Z relacji naszych czytelników wynika też, że lampy zaświecają się na całym terenie Radzionkowa w różnych godzinach. Raz jest to o godz. 19, a w innym miejscu o godz. 21.
O problemie z ulicznym oświetleniem wiedzą w radzionkowskim ratuszu. - Wysłaliśmy w tej sprawie pismo do zakładu energetycznego Vattenfall - zapewnia Jarosław Wroński, kierownik referaty promocji. Na czym polega problem? Na terenie Radzionkowa jest w sumie 31 tzw. szaf oświetleniowych, do których przyłączonych jest 1300 latarni. Niestety, w mieście do dziś działają różne systemy uruchamiania oświetlenia ulicznego. Jedne lampy działają na tzw. czujniki zmierzchu, a inne trzeba uruchamiać mechaniczne według konkretnej godziny. Z tego powodu w różnych miejscach Radzionkowa lampy mogą zaświecać się o różnych porach.
- Na to nałożyła się jeszcze w ostatnich dniach awaria energetyczna w rejonie ulicy Długiej - mówi Jarosław Wroński i dodaje, że według ustaleń ratusza z Vattenfallem problemy z oświetleniem mają zostać usunięte najpóźniej 12 marca. Uzgodnienia są takie, że wszystkie lampy uliczne mają gasnąć 40 minut przed astronomicznym wschodem słońca i 40 minut po astronomicznym zachodzie słońca.
Radzionków na oświetlenie ulic w ciągu całego roku wydaje pół miliona złotych. - To duża kwota, więc musimy też racjonalnie zarządzać oświetleniem ulicznym- podkreśla Wroński.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?