Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odra - Ruch 1:2

Rafał Musioł
Po golu Kamila Kuczoka (nr 6) wydawało się, że Odra tego meczu  z Radzionkowem przegrać już nie może
Po golu Kamila Kuczoka (nr 6) wydawało się, że Odra tego meczu z Radzionkowem przegrać już nie może fot. Arkadiusz Gola
Podczas czwartkowej rozmowy w szatni wiceprezes Marek Zdrahal usłyszał, że jeśli na konta piłkarzy nie wpłyną zaległe pieniądze, to na kolejny mecz do Stróży na pewno nie pojedziemy.

Przyjął ten warunek, więc teraz kilka dni musimy poczekać - poinformował Leszek Ojrzyński, trener Odry Wodzisław, po meczu z Ruchem Radzionków. - Mój zespół zagrał najlepiej od czasu, jak go objąłem, momentami wręcz super, ale piłka jest brutalna, więc zostaliśmy bez punktów - dodał szkoleniowiec.

Gospodarze rzeczywiście grali dobrze i przez większość meczu mieli wyraźną przewagę. To jednak radzionkowianie, przyczajeni niczym kobra, zadali im dwa zabójcze ciosy. Jak się okazało, wszystko toczyło się zgodnie z ich scenariuszem.

- Już przed meczem mówiłem, że chcemy zaskoczyć Odrę w pierwszych minutach i to nam się udało. Wiedzieliśmy, że potem zostaniemy przez nią zepchnięci do obrony, ale zdawałem sobie sprawę, że rywale nie będą w stanie siedzieć na nas przez 90 minut. Chodziło o to, żeby wykorzystać te momenty, które będą należały do mojej drużyny - opowiadał trener Ruchu, Rafał Górak.

Cidry plan zrealizowały perfekcyjnie. Dwie minuty po rozpoczęciu meczu Piotr Giel precyzyjnym strzałem dał gościom prowadzenie. Zadowoleni z siebie radzionkowianie schowali się za podwójną gardę, więc Odra prowadziła atak za atakiem. Gdy w drugiej połowie jej przewaga stała się już miażdżąca, a Kamil Kuczok strzałem głową po rzucie rożnym doprowadził do wyrównania, wydawało się, że drużyny Góraka nic już nie uratuje przed porażką.

- Kamil jeszcze trzy miesiące temu grał w okręgówce, a teraz strzela gola w pierwszej lidze... Chłopak świetnie się rozwija, ale nie wiadomo jak się to wszystko dalej potoczy, bo Odra może przecież przestać istnieć - komentował po meczu Ojrzyński.

Pod bramką Seweryna Kieł-pina raz po raz się kotłowało, ale bramkarzowi Ruchu dopisywały talent i szczęście. Obaj trenerzy szaleli przy linii bocznej - opiekun Odry kilka razy stanął na drodze sędziego asystenta, Górak natomiast pokonał przy ław-ce więcej kilometrów niż połowa jego zawodników na murawie.

W szczytowym momencie przewagi Odry eksplozja radości nastąpiła w obozie... gości. Piotr Rocki przeprowadził rajd prawą stroną i znakomicie podał do Miłosza Przybeckiego.

- Odra ma murawę godną ekstraklasy. To była przyjemność pobiegać po niej z piłeczką, moż-na się było cieszyć z gry. A decydująca akcja? Była fajna - śmiał się pomocnik Ruchu. - Grałem kiedyś w Odrze i dobrze jej życzę. Słyszałem o jej problemach, ale my też mamy swoje. Na pewno się nimi nie licytowaliśmy, po prostu wierzę, że i oni, i my, doczekamy się na należne pieniądze - dodał Rocki.

W Wodzisławiu najważniejsze pytanie brzmi jednak, czy Odra wystąpi jeszcze w kolejnych meczach.

- Nie wierzę, żeby to był ostatni rozdział historii. Liczę, że ten tydzień będzie przełomowy pod każdym względem: dostaniemy wypłaty i wreszcie zdobędziemy punkty w lidze - mówił schodząc z boiska Jan Woś.

Odra Wodzisław - Ruch Radzionków 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Piotr Giel (2), 1:1 Kamil Kuczok (53-głową), 1:2 Miłosz Przybecki (79).

Żółta kartka - Odra Wodzisław: Błażej Radler, Koba Szalamberidze. Ruch Radzionków: Paweł Giel,
Tomasz Foszmańczyk.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 3˙000. (PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odra - Ruch 1:2 - Tarnowskie Góry Nasze Miasto

Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto