Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pedofil który zgwałcił siedmioro dzieci znowu przepadł. Nie zgodził się pójść do ośrodka dla byłych więźniów w Czerwonym Borze.

Marian J.z Siemianowic Sląskich skazany za brutalne gwałty na siedmiorgu dzieciach, mógł po wyjściu z więzienia znaleźć spokojne miejsce do życia w ośrodku w Czerwonym Borze w woj. podlaskim. Ale odmówił. Pedofil Cyklop woli swobodę.

Zobacz gdzie mieszkał "Cyklop" - zobacz TUTAJ!

To koniec koszmaru mieszkańców Śląska? Pedofil który zgwałcił siedmioro dzieci, trafił do ośrodka postpenitencjarnego

Marcin J. zwany "Cyklopem" Cyklop wpadł w ręce policji w kwietniu 2004 roku. Był zdesperowany, kiedy policjanci stali przy drzwiach, wyskoczył przez okno. Podczas ucieczki zranił nożem goniącego go nastolatka w plecy i w rękę. Po schwytaniu miał do powiedzenia tyle, że jakiś głos mu podpowiada, co ma robić z dziećmi, on jest tylko aktorem w tym filmie. Potem milczał. Biegli psychiatrzy i seksuolodzy uznali jednak, że miał świadomość swoich czynów, w pełni wiedział, co robi, nie jest chory psychicznie. Nie ma paranoi.

"Cyklop" brutalnie zgwałcił siedmioro dzieci

Dzięki badaniom DNA udało się wtedy ustalić, że Marcin J. z Siemianowic brutalnie zgwałcił siedmioro dzieci. Dwoje w Nikiszowcu i pięć dziewczynek, z których najmłodsza liczyła siedem lat; w Mikołowie, Będzinie, Tychach, Nakle Śląskim i w Suchej Beskidzkiej.

Miał wyjść z więzienia w 2025 roku. Niespodziewanie jednak Sąd Rejonowy w Raciborzu, po podliczeniu wszystkich wyroków i łącząc je, ujął mu dwa lata kary. Kazał go natychmiast wypuścić z więzienia we Wronkach. Dyrektor Zakładu Karnego nie zdążył nawet przygotować wniosku do sądu o potrzebie elektronicznej kontroli więźnia i obowiązkowej dla niego terapii. Można powiedzieć, że jako „przedawniony” pedofil Cyklop nie trafił też na oficjalną listę przestępców seksualnych.

Miejsce na odludziu

Kiedy ks. Adam Jabłoński, naczelny kapelan więziennictwa usłyszał o pedofilu Cyklopie, którego boją się rodzice w śląskich miastach, zaproponował mu miejsce w ośrodku ,,Przystanek w drodze”. Ksiądz założył go 17 lat temu we wsi Czerwony Bór, wśród gęstych lasów w powiecie zambrowskim, w województwie podlaskim. Miejsce jest dość odludne, dojazd trudny. Ksiądz przyjmuje tutaj za darmo byłych, bezdomnych więźniów, również tych skazanych za najgorsze przestępstwa, w tym seksualne, morderców, gwałcicieli i pedofilów. Grupa razem odnawia dla siebie powojskowe budynki. W sąsiedztwie ośrodka jest Zakład Karny Czerwony Bór na około 900 osadzonych.

- Jako kapelan więzienny wiedziałem, jak ciężko odnaleźć się na wolności byłym skazanym - mówi ksiądz Adam Jabłoński. - Ludzie się ich boją, oni też się boją, czasem samych siebie. Postanowiłem chociaż trochę temu zaradzić. Z moimi rodzicami nabyłem ziemię, należącą kiedyś do wojska i tu założyłem ośrodek ,,Przystań w drodze”. Co tu dużo mówić, dla wyrzutków, takich ostatnich, których nikt nie chce. To moja inicjatywa i własność.

Cyklop nie skorzystał

- Marcin J. niestety nie wyraził zgody na pobyt w ośrodku - stwierdza ksiądz Jabłoński z żalem.
Szkoda, że Cyklop nie skorzystał z takiej szansy. Znowu nie wiadomo, gdzie się podziewa. Ostatnio podobno mieszkał w Tarnowskich Górach u starszej osoby. Rzecznik policji w Tarnowskich Górach sierż. szt. Kamil Kubica informuje jednak, że Marcin J. nie przebywa już na terenie powiatu tarnogórskiego.
Mieszkańcy na forach ostrzegają się, że Cyklop widziany był w różnych miejscach, na przykład w Michałkowicach, dzielnicy jego rodzinnych Siemianowic Śląskich.
- Ucieszyłam się, kiedy ,,Dziennik Zachodni” podał, że dla Cyklopa znalazł się odpowiedni ośrodek - wyznaje mieszkanka Tarnowskich Gór, matka dwóch córeczek. - Ale znajomi mówili, nie ciesz się, bo on nie chce w lesie na zające polować, ma inny cel. Jak długo będę się bać? Czy tej sprawy nie da się rozwiązać? Ludzie są wkurzeni. Jeśli Cyklop zaczepi dziecko, będzie z nim źle.

Wcześniej pisaliśmy.

Skazany za okrutne gwałty pedofil wyszedł wcześniej z więzienia

- Kiedy zamieszkał na naszym osiedlu w przyczepie koło placu zabaw, byłam przerażona - mówi Bożena z Osady Jana w Tarnowskich Górach. - Od policji usłyszałam, że ten pedofil, który zgwałcił siedmioro dzieci, ale już odpokutował błędy młodości w więzieniu i nie wolno go nękać. Czyli możemy tylko czekać na tragedię.

Kiedy Cyklop dopadł Ewunię, prawie umarła. Miała rozerwane wnętrzności, operowało ją czterech chirurgów z Kliniki Ginekologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach. Ona drobna 11-latka, Cyklop 185 cm wzrostu, 25 lat. Łaził w sobotę po południu po osiedlu Nikiszowiec, nikt go tu nie znał, przystawiał się głupio do dzieci, któreś mówiło potem, że miał coś z oczami: „Jedno oko mu pitało do środka, drugie się nie ruszało”. Było sztuczne. Ale obcy wypatrzył jednak Ewę, stała z trochę starszym kuzynem.

Czytaj więcej - kliknij TUTAJ!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto