Rodzice, którym urodziło się dziecko i chcą lub muszą wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim stoją przed nie lada dylematem, jak zapewnić opiekę nad maleństwem. Ci rodzice z gmin powiatu tarnogórskiego, którzy zdecydują się na żłobek mogą się rozczarować.
Tylko w Tarnowskich Górach działa taka placówka. Znalezienie zaś opiekunki dla dzieci jest także nie lada wyzwaniem. Nie działa u nas żadna agencja opiekunek dla dzieci. Jest jedynie punkt przedszkolny w tarnogórskiej dzielnicy Stare Tarnowice. Może się zatem okazać, że ostatnią deską ratunku są babcia lub dziadek.
W powiecie tarnogórskim działa tylko jeden żłobek. Znajduje się w Tarnowskich Górach. Ma trzy oddziały przy ul. Bema, Wyszyńskiego i Strzybnickiej. W każdym oddziale jest po 25 dzieci, czyli w sumie 75.
- Miejsc jest za mało - przyznaje Danuta Al-Makosi, kierownik tarnogórskiego żłobka. O skali problemu może świadczyć chociażby to, że na listach rezerwowych we wszystkich oddziałach żłobkach jest zapisanych w sumie 56 dzieci.
- Przyjęcia do żłobka odbywają się wtedy, gdy naszą placówkę opuszczają dzieci trzyletnie i przechodzą do przedszkoli. Jednak jeśli nie wystarczy dla wszystkich miejsc w przedszkolach, to rodzice mogą zostawić dziecko w żłobku jeszcze przez rok, czyli do czwartego roku życia - wyjaśnia Danuta Al-Makosi. Dzieci, które opuściły żłobek w ostatnim czasie było około 40, a więc pełnej wymienności nie ma.
Rozwiązaniem problemu mogłoby być zapewnienie najmłodszym dzieciom opieki pod okiem opiekunki lub umieszczenie dziecka w prywatnym żłobku. Jednak w powiecie tarnogórskim nikt jeszcze nie zdecydował się na założenie agencji opiekunek. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowskich Górach poinformowano nas, że nikt nie ubiegał się o dotację na otwarcie działalności związanej z usługami opiekuńczymi dla dzieci.
Jedynie niepubliczne przedszkole "Bajkowy Zameczek" w tarnogórskich Lasowicach złożyło wniosek o refundację kosztów stworzenia miejsca pracy. Przedszkole jednak nie prowadzi oddziałów żłobkowych. - Przyjmujemy dzieci od trzeciego roku życia. Mamy pełne obłożenie, czyli 80 dzieci - mówi Aneta Pasieka, dyrektorka "Bajkowy Zameczek".
W internecie znaleźliśmy zaledwie kilka ogłoszeń opiekunek z terenu powiatu. Są to głównie młode osoby, w wieku od 22 do 25 lat, które wcześniej opiekowały się dziećmi w Niemczech, USA, czy Wielkiej Brytani. - Nie chcę na ten temat rozmawiać z gazetą. Nie płacę podatków, więc nie będę się z tym ujawniała - powiedziała nam jedna z dziewczyn, prawdopodobnie studentka.
Katarzyna Mol-Galios, która prowadzi prywatny punkt przedszkolny przy ul. Łotewskiej 9 w Starych Tarnowicach (koło księgarni) przyznaje, że rodzice pyta ją, czy nie ma namiarów na opiekunki dla dzieci.
- Jest na taką działalność zapotrzebowanie. Świadczy o tym fakt, że utworzyłam grupę dla najmłodszych dzieci do trzech lat i nie miałam problemów z naborem. W tej grupie mam teraz 13 dzieci - mówi Mol-Galios.
Pani Katarzyna prowadzi także w ramach punktu popołudniową opiekę dla dzieci. Zatrudnia wykwalifikowaną kadrę. Organizuje zajęcia, w tym językowe. Zatrudnia pielęgniarkę. Jest wyjątkiem w naszym powiecie.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?