Radzionków przejął od PKP dworzec kolejowy

Zaledwie kilka dni po oficjalnych obchodach Tragedii Górnośląskiej, które czczą ofiary represji komunistycznych w latach 1945-1948 na Górnym Śląsku, burmistrz Radzionkowa przejął od PKP na własność dworzec kolejowy przy ul. św. Wojciecha. Co oba wydarzenia mają ze sobą wspólnego? W dworcu powstanie muzeum, w którym na stałe znajdzie się ekspozycja pod nazwą „Deportacja Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku”.

2 lutego PKP przekazało władzom Radzionkowa notarialnie budynek dworca przy ul. św. Wojciecha. PKP dostanie za dworzec 264 tys. 466 zł. Wystawę władze miasta przygotowują razem z Instytutem Pamięci Narodowej. Adaptacja budynku z 1880 roku będzie prowadzona pod kątem przystosowania go do galerii sztuki, tak, aby mogły tu powstać sale wystawowe.Również teren wokół budynku zostanie zaadaptowany przy zachowaniu istniejącego układu urbanistycznego. By całości nadać charakter społeczno-kulturalny, wprowadzone zostaną elementy małej architektury.

Aktualnie budynek dworca kolejowego obejmuje przestrzeń około 300 m kwadr., na którą składa się poczekalnia wraz z punktem kasowym, służbówka, pomieszczenia gospodarcze oraz 3 magazyny. Sam budynek wraz z terenem przyległym nie jest użytkowany od 10 lat. Nie ma tam nawet kasy biletowej, choć pociągi tędy przejeżdżają i nawet się zatrzymują. Skąd władze miasta wezmą pieniądze na remont dworca? Już od dawna burmistrz Gabriel Tobor ma obiecane fundusze europejskie na ten projekt, który ma w sumie kosztować ponad 417 tys. zł. Dofinansowanie wyniesie 85 pro.c, czyli ponad 354 tys. zł. Ponad 62 tys. zł wyłoży gmina.

- Jeszcze nie wiadomo ostatecznie, jak będzie funkcjonowało muzeum, ale jest pomysł, by włączyć je w struktury Miejskiej Bibliotek Publicznej - mówi Jarosław Wroński, rzecznik ratusza. Muzeum ma być gotowe do listopada 2013 roku. Rozmowy o dworcu rozpoczął jeszcze w 2003 roku burmistrz Gustaw Jochlik, który wskazywał w piśmie na fatalny stan techniczny tego budynku. Potem władze miasta składały kolejne propozycje, łącznie z ta dotyczącą przejęcia budynku w zamian za długi PKP wobec miasta. PKP wolało spłacić zobowiązania i zaproponowały władzom miasta dzierżawę. Negocjacje i sprawy proceduralne trwały długo. Dworzec udało się przejąć dopiero Gabrielowi Toborowi, choć rządzi on od 2006 roku.