Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z młodym mistrzem jeździectwa Dominikiem Słodczykiem ze Zbrosławic

Stanisław Wawszczak
Dominik Słodczyk
Dominik Słodczyk Stanisław Wawszczak
Z Dominikiem Słodczykiem, 16-letnim finalistą mistrzostw Polski juniorów w skokach przez przeszkody ze Zbrosławic rozmawia Stanisław Wawszczak

Jesteś zawodnikiem Klubu Jeździeckiego Zbrosławice i po raz pierwszy startowałeś w mistrzostwach Polski w takiej stawce zawodników?
DOMINIK SŁODCZYK: Tak, to moje pierwsze mistrzostwa Polski w kategorii juniorów. Byłem wśród nich najmłodszy. Mój wiek kwalifikuje mnie jeszcze do juniorów młodszych, ale w jeździectwie nie ma dla mnie zawodów. W ubiegłym roku mogłem startować w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. To był znakomity start, zakończył się zdobyciem złotego medalu. Tegoroczne mistrzostwa Polski odbyły się w Olszy, niedaleko Śremu. Jechałem tam na dwóch koniach i awansowałem do finału. Niestety, w pierwszym nawrocie na Łaconie K przytrafiła mi się zrzutka na ostatniej przeszkodzie. Drugi nawrót pojechaliśmy bezbłędnie i zajęliśmy ósme miejsce. Ostatnio kilkakrotnie zdarzyło się, że zrzuciłem ostatnią przeszkodę, muszę nad tym popracować.

Czy ten wynik Cię satysfakcjonuje?
No cóż, marzyło mi się lepsze miejsce, ale moim zadaniem było zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce. I to wykonaliśmy. W tym sezonie wygrałem już kilka konkursów w zawodach regionalnych i ogólnopolskich, więc mój ojciec Manfred, który trenuje mnie od początku jest ze mnie zadowolony. W ten weekend wystartuję jeszcze w mistrzostwach Polski młodych koni na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych w Partynicach. Pojadę na De Quidamie i liczę, że wypadniemy tu jeszcze lepiej.

Czym różni się konkurs młodych koni od zwykłego konkursu skoków przez przeszkody?
W konkursie młodych koni liczy się nie tylko bezbłędny przejazd parcuoru w jak najkrótszym czasie, ale punktowana jest też sylwetka konia i sposób pokonywania przeszkód. Za zrzutkę przeszkody odejmuje się tutaj nie cztery, ale tylko pół punktu.

Od jak dawna uprawiasz jeździectwo i trenujesz skoki przez przeszkody?
Pierwszego kuca dostałem, kiedy miałem pięć lat. Mój ojciec przez wiele lat był czynnym zawodnikiem, medalistą mistrzostw Polski, więc to naturalne, że pokochałem konie. W konkursach skoków wystartowałem od razu na wysokim koniu. Miałem wtedy 12 lat i startując w kategorii dzieci odniosłem kilka sukcesów. Byłem mistrzem Polski, wygrywałem konkursy na Pucharze. Skakanie wciągnęło mnie i w przyszłym roku chciałbym wystartować w mistrzostwach Europy.

Na co radziłbyś zwrócić uwagę początkującym w tym sporcie zawodnikom?
Na początek trzeba nauczyć się pewnie jeździć na koniu. Podstawową sprawą jest wyuczenie się poczucia równowagi. Trzeba to ćwiczyć do perfekcji. Zdarza się, że początkujący jeździec, aby utrzymać równowagę przytrzymuje się wodzy lub co gorsza łapie się za grzywę konia. Ja bardzo zwracam uwagę na równowagę i spokojny dosiad. To czasem ważniejsze niż wyliczenie prawidłowej odległości do odskoku. Staram się jechać na koniu jak najlepiej, aby dać mu szansę pokazania na co go stać. I jeszcze... nigdy nie myśl, że jesteś lepszy od konia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto