Ruch Radzionków - KSZO 1:0

- To był mój pierwszy mecz od 9 miesięcy, chciałem strzelić w krótki róg, bramkarz jednak wyczuł moje zamiary - tłumaczył się napastnik Ruchu, który kontrakt się z radzionkowskim klubem podpisał kilkanaście godzin przed meczem. - Nie sądziłem, że zagram od pierwszych minut, liczyłem, że trener wpuści mnie dopiero pod koniec meczu.

- To był z naszej strony element zaskoczenia. Trener gości miał naszą drużynę rozszyfrowaną, dlatego zdecydowałem się na Marcina. To dobry piłkarz i z pewnością pomoże nam w kolejnych meczach - dodał trener "Cidrów" Rafał Górak.

Chwilę po tym błąd popełnił obrońca gości Michał Stachur-ski, który omal nie pokonał swojego bramkarza.

Spotkanie ożywiła dopiero dokonana w przerwie zmiana. Już pierwsza akcja wprowadzonego napastnika "Cidrów" Dawida Jarki skończyła się bramką. W 48 min wpadł w pole karne i "zakręcił" obrońcami KSZO. Próbujący go zatrzymać Daniel Dybiec zrobił to nieprzepisowo i sędzia odgwizdał jedenastkę.

- Obrońca KSZO pociągnął mnie za rękę i dlatego się przewróciłem - tłumaczył po meczu piłkarz Ruchu.

- Przepychaliśmy się w polu karnym, ale faulu nie było - zapewniał obrońca KSZO. - Sędzia widział to inaczej, jego ocena była zła - dodał Dybiec.

W ostatnim sekundach doliczonego już czasu szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Marek Suker. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę.

- Mój zespół musi się zastanowić nad swoją grą, bo tak dalej nie może być - denerwował się po meczu trener Czesław Jakołcewicz, zgłaszając przy okazji sporo zastrzeżeń do pracy arbitrów spotkania.

Ruch Radzionków - KSZO Ostrowiec 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Marcin Dziewulski II (49-karny).

Żółta kartka - Ruch Radzionków: Marcin Kowalski II. KSZO Ostrowiec: Daniel Dybiec, Michał Stachurski.

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów 600. (PAP)