Sprawdziliśmy fotel burmistrza Tarnowskich Gór

Fotel to jeden z najbardziej pożądanych przedmiotów w ostatnich tygodniach w naszych gminach. Mowa oczywiście o fotelach, w których zasiadają wójtowie i burmistrzowie. Trudno się dziwić, bo prawo do zasiadania w nim daje realną władze w gminie i daje pewne przywileje. My sprawdziliśmy, jakimi meblami, na czele z fotelem, dysponuje burmistrz Tarnowskich Gór.

Fotel burmistrza stolicy powiatu tarnogórskiego nie jest okazałym meblem. Został współcześnie zaprojektowany. Drewniane elementy stanowią tylko podpórki na ręce. Konstrukcja fotela bazuje na aluminiowym stelażu, który jednak nie rzuca się w oczy. Mebel jest obrotowy, można regulować wysokość siedzenia i ma zamontowane kółka. Jeśli zatem burmistrz chciałby się zrelaksować w fotelu i pośmigać po swoim gabinecie, jest taka możliwość.

Zasiąść w fotelu burmistrza Tarnowskich Gór naprawdę warto jeszcze z innego powodu. Jest niezwykle miękki. Właściwie można byłoby się w nim odrobinę rozpłynąć i zdrzemnąć. Nie polecamy jednak, bo beżowa, miękka skóra, którym obito fotel, jest też trochę śliska. Jeśli burmistrz usnąłby w nim, mógłby zjechać wprost pod biurko i zrobić sobie krzywdę.

– Fotel razem z biurkiem zakupił jeszcze mój poprzednik, kiedy gabinet burmistrza przeniesiono z budynku urzędu na ulicy Sienkiewicza do ratusza przy Rynku – tłumaczy Arkadiusz Czech. Burmistrz mówi, że zasiada w fotelu, kiedy chce skorzystać z komputera, który ma na mahoniowym biurku. Ten mebel jest też wspołczesny, choć jest stylizowany na antyk.

– Generalnie nie lubię przy nim siadać i robię to rzadko – wybrzydza trochę Arkadiusz Czech.

Coś w tym jest, bo za każdym razem, kiedy w jakiejś sprawie odwiedzaliśmy burmistrza Czecha w mijającej kadencji, to nigdy nie zasiadał za biurkiem w swoim miękkim fotelu. Przyjmował nas przy odrestaurowanym stoliku z kilkoma antycznymi, drewnianymi krzesełkami, które także stoją w gabinecie burmistrza na pierwszym piętrze najpiękniejszego ratusza na Śląsku.

– Takie krzesła były przed drugą wojną światową w sali sesyjnej. Znaleźliśmy je w piwnicach. Były zniszczone i zwalone na kupie – mówi burmistrz Czech. – Postanowiliśmy je odrestaurować. Zrobiła to fachowiec z Wieszowy – dodaje.

Biurko burmistrza Antesa

W siedzibie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej znajduje się mebel, który mógłby nam opowiedzieć niejedną ciekawą historię o stylu i sposobie sprawowania władzy w Tarnowskich Górach. To biurko, które najprawdopodobniej zostało zrobione w dwudziestoleciu międzywojennym. Nie wiadomo jednak w jakim warsztacie i przez kogo zostało zrobione. Twórca mebla zostawił na nim swoje inicjały L. Z. Biurko na zlecenie stowarzyszenia odrestaurował kilka lat temu Piotr Kusz z Pracowni Konserwacji w Wieszowie. Jego zdaniem mebel wykonał jakiś rzemieślnik z Tarnowskich Gór lub okolic.

Biurko zostało wykonane najprawdopodobniej dla Fryderyka Antesa, przedwojennego burmistrza Tarnowskich Gór, który rządził miastem w latach 1934 -1939. To za jego kadencji zaczęto popularyzować walory turystyczne regionu, na czele z penetracją tarnogórskich podziemi. Na tym biurku zapewne były podpisywane ważne dokumenty, które wpływały na historię miasta.

Mebel najprawdopodobniej służył także powojennemu burmistrzowi Adamowi Jurczykowi. Jednak na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku uznano, że już się do niczego nie nadaje i postanowiono je wyrzucić.

Biurko jednak uratowali członkowie SMZT, kiedy przejmowali dla stowarzyszenia budynek przy ul Górniczej. Mebel jest pięknie zdobiony herbami miasta i rzemieślników: ślusarza, kowala, hydraulika, murarza, kowala, stolarza i krawca. Na blacie w każdym rogu znajdują się liście dębu.