Justyna Bezia ze Śląskiego Urzędu Ochrony Zabytków, która nadzoruje prace konserwatorskie w Sedlaczku, przypomina, że budynek przez wieki był wielokrotnie przerabiany. - Trudno zatem dokładnie stwierdzić bez specjalistycznych ekspertyz, który element z jakiego wieku pochodzi - mówi Bezia.
Henryk Wójcik ma jednak swoją teorię na temat odkrytych przejść podziemnych. - Nie jest wykluczone, że były one częścią tunelu ucieczkowego między budynkami numer 1 i 3 na rynku - mówi Henryk Wójcik.
Piwnice zostaną zaadaptowane na restaurację. Jednak na razie trzeba zatamować dostającą się do piwnic wodę. - Wkrótce dowiemy się, gdzie leży problem, bo są prowadzone badania - zapewnia pan Henryk. Justyna Bezia mówi, że jest możliwość wykonania wykopu kontrolnego i sprawdzenia skąd woda wypływa. I będzie ku temu okazja, bo władze miasta planują przebudowę chodników na tarnogórskim rynku.
Marek Kandzia, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej twierdzi, że tunel pod Sedlaczkiem istniał. - Służył on prawdopodobnie do transportowania beczek wina. Można postawić hipotezę, że tunel z piwnic Sedlaczka prowadził do magazynów, gdzie aktualnie znajduje się restauracja Spichlerz (ul. ks. Lewka - przyp. red.). Istnieją zarchiwizowane mapy budynków - twierdzi Marek Kandzia.
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej ubiega się o wpisanie tarnogórskich podziemi Kopalni Srebra i Sztolni Czarnego Pstrąga z zastosowanymi tam unikalnymi systemami odwadniania na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jeżeli ten plan się powiedzie, turyści z całej Europy zaczną tu przyjeżdżać dobrze byłoby zatrzymać ich w Tarnowskich Górach. Tunel pod starówką mógłby stać się kolejną wielką atrakcją miasta.
Jednak wydaje się, że tarnogórski ratusz na razie nie ma pomysłu na kampanię promocyjną takich atrakcji turystycznych. Nakręcono wprawdzie dwa filmy o zabytkach miasta, które można zobaczyć w serwisie YouTube i w telewizji TVS. Jest także baner na lotnisku w Pyrzowicach. Beata Proszowska, rzecznik magistratu w Tarnowskich Górach twierdzi, że wydział promocji i kultury dysponuje ograniczonymi środkami. Bo większość z około 5,6 mln zł przeznaczanych jest na instytucje kultury. - Niewielka część zostaje na typową promocję i staramy się je wydawać rozsądnie, szczególnie na mapki i ulotki informacyjne, które możemy rozdać turystom - mówi pani rzecznik.
Władze miasta mają "szczęście", bo na wpis na listę trzeba jeszcze sporo poczekać.
- Dysponujemy też już tzw. krajową ekspertyzą, którą przygotował szef archiwum państwowego w Katowicach. Ten dokument porównuje tarnogórskie podziemia, a szczególnie system ich odwadniania z innymi podziemiami na świecie. Teraz potrzebna jest też opinia zachodniego eksperta. Potem dopiero ministerstwo mogłoby wniosek wysłać do odpowiedniej komórki celem rozpatrzenia wpisu naszych podziemi do listę UNESCO. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa. Ale gdyby to się udało, to Tarnowskie Góry byłyby pierwszym miejscem w województwie w ten sposób wyróżnionym - mówi Kandzia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?