Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Pod Lipami. Jest porozumienie władz ale problem wciąż aktualny

Tomasz Klyta
Ulica Pod Lipami
Ulica Pod Lipami Tomasz Klyta
Ulica Pod Lipami: samorządowcy z Radzionkowa i Piekar Śląskich w końcu mówią jednym głosem w tej sprawie i chcą rozwiązać problem. Wciąż nie można jednak dojechać ciężkimi samochodami do Zakładów Mięsnych HAM i Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

Obecnie największym problemem jest to, że droga już została wyremontowana. - komentuje Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich.

Chodzi oczywiście o leżącą na terenie miasta ul. Pod Lipami, która została wyremontowana przed końcem kadencji poprzednich władz. O liczącą kilkaset metrów ulicę, władze Piekar i Radzionkowa spierały się od kilku lat. Po ostatnich wyborach przedstawiciele obu samorządów deklarują chęć współpracy. Problem jest jednak wciąż aktualny.

Ulica Pod Lipami wymagała remontu od dawna. Mimo, że leży w granicach Piekar Śląskich, władze tego miasta starały się nakłonić Radzionków do partycypacji w kosztach inwestycji. Argumentowali to faktem, że Pod Lipami, to najkorzystniejszy dojazd do dużych, znajdujących się na terenie Radzionkowa zakładów. Chodzi m.in. o Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Zakłady Mięsne HAM.

Odpowiedź Radzionkowa była krótka: nie nasza ulica, nie nasz problem. Rozmowy trwały dalej.
Poprzedni prezydent Piekar Śląskich Stanisław Korfanty, zaproponował władzom Radzionkowa zmianę granic pomiędzy miastami. I tutaj odpowiedź burmistrza Gabriela Tobora była negatywna. Jak wstępnie obliczono, Radzionków straciłby ok. 1 mln zł rocznie dochodów z podatków, które pochodzą od wspomnianych przedsiębiorstw.

Ostatecznie władze Piekar Śląskich zdecydowały, że wyremontują drogę z własnych środków. Nie oznaczało to jednak końca sporu. Remont wykonano, ale za mniejsze środki niż wcześniej planowano, wprowadzając przy okazji ograniczenie tonażu do 3,5 t. Skończyło się tym, że ciężkie samochody mają problem dojechać do PEC-u i zakładów HAM. W tym drugim, już jesienią zapowiadano, że problem może doprowadzić do licznych zwolnień(zakłady HAM zatrudniają ok. 700 pracowników).

Władze obu miast wciąż szły w zaparte. Sytuacja zmieniła się po ostatnich wyborach. – Nowa pani prezydent chce rozwiązać problem polubownie - komentuje Gabriel Tobor. Jesteśmy już po kilku spotkaniach i mamy podobne stanowisko co do ul. Pod Lipami. Mam nadzieję, że wkrótce uda się zdjąć ograniczenie tonażu - dodaje.

W podobnym tonie wypowiadają się władze Piekar Śląskich. – Oba miasta chcą porozumienia. Na razie czekamy na decyzję Wojewody Śląskiego, do którego wystosowano skargę. Wojewoda może uznać, że ograniczenie można zdjąć - wtedy problem zostanie rozwiązany, choć będziemy musieli za kilka lat zaplanować remont. W przeciwnym razie, będziemy zmuszeni poszukać alternatywnych dojazdów do zakładów HAM i PEC. Pracuje tam ok. 100 piekarzan - mówi Turzański.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto