W Parku w Świerklańcu odbyło się 25-lecie Hubertusa. Zobacz ZDJĘCIA z wydarzenia. Jak wyglądało święto leśników, myśliwych i jeźdźców?

Zobacz ZDJĘCIA z wydarzenia -KLIKNIJ TUTAJ!

Park w Świerklańcu to idealne miejsce do spacerów, jazdy na rowerze czy odpoczynku na ławce. W tym miejscu odbywają się również liczne uroczystości takie jak ta, która odbyła się 14 października.

W sobotę 14 października w zabytkowym Parku w Świerklańcu odbyło się coroczne święto leśników, myśliwych i jeźdźców, czyli Hubertus. To wyjątkowe wydarzenie ma bogatą tradycję, bo na terenie Świerklańca odbyło się już po raz dwudziesty piąty.

- Dla mnie znaczy to bardzo dużo z tego względu, że jako organizatorzy tych 25 Hubertusów to jest to dla nas podsumowanie pewnego etapu. Staraliśmy się przygotować, aby to święto tego 25-lecia wypadło jak najlepiej — mówił Zbigniew Regulski, jeden z organizatorów wydarzenia.

Zazwyczaj Park w Świerklańcu odwiedzany jest przez mieszkańców, jednak tym razem mogliśmy zobaczyć tam konie, psy czy drapieżne ptaki. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 11:30 od mszy polowej, która odbyła się w centralnej części parku. Przed pałacem Kawalera zorganizowano część oficjalną, podczas której przywitano przybyłych gości, a także zapowiedziano dalsze atrakcje, z których skorzystać mogli przybyli do parku goście.

- Na polanie za piwniczką odbędzie się taka imitacja polowania, czyli „pościg za lisem”. Jest to taka konkurencja, w której ubiegłoroczny zwycięzca tej dyscypliny będzie uciekał konno przed pozostałymi jeźdźcami. Poza tym można zobaczyć pokazy z psami myśliwskimi, ptaki drapieżne czy pokaz musztry kawaleryjskiej. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, a jeśli te atrakcje już nas zaspokoją, to wtedy możemy pospacerować po naszym pięknym parku — mówił Marek Cyl, wójt gminy Świerklaniec.

Zobacz zdjęcia z wydarzenia:

Poza pokazami ptaków drapieżnych czy psów myśliwskich, przybyli do parku goście mogli zwrócić uwagę na przechadzających się panów oraz panie w strojach historycznych. Zjawiskowy ubiór wymagał wiele godzin ciężkiej pracy.

- Jest to wyjątkowa rocznica i postarałyśmy się ją uwiecznić. Nasze spódnice były szyte do wczoraj, a moją skończyłam o godzinie 13:45. W zasadzie możemy powiedzieć, że od dzisiaj możemy zacząć taką naszą działalność w strojach już z epoki. Każda z dziewczyn wybrała sobie swoją epokę i od dzisiaj zaczynamy — wyjaśniała Iwona z Towarzystwa Miłośniczek Jazdy w Damskim Siodle.

- Ja chciałam dodać, że wszystko tak naprawdę zaczęło się od koni. Wszystkie dziewczyny zasmakowały jazdy w siodle, a wyzwanie jazdy w damskim siodle nie jest łatwą sprawą. Ja jestem początkująca, chociaż od wielu lat uczę jeździć konno i sama jeżdżę, więc jestem od lat związana z jeździectwem. Dodatkowo Hubertusy są dla nas wielkim świętem i chcemy to również propagować — dodawała Agnieszka z Towarzystwa Miłośniczek Jazdy w Damskim Siodle.